Walka Najman - Fonfara od długiego czasu chodziła po głowie kibicom, a 5 sierpnia wreszcie doszła do skutku. Były mistrz świata IBO w boksie nie dał żadnych szans "El Testosteronowi", choć to ten zaczął od celnego cepa. Ofensywa Najmana trwała jednak tylko do momentu nieudanego obalenia, po którym Fonfara go trafił i dokończył dzieła zniszczenia na ziemi. Walka wieczoru trwała w sumie 16 sekund, a po wszystkim "cesarz polskich freak-fightów" wyszedł do dziennikarzy i tłumaczył się przed nimi z kolejnej błyskawicznej porażki.
Najman wprost po błyskawicznej porażce z Fonfarą
- Dopóki nie poszedłem po nogi, co było - jak się okazało - błędem, to w górze wszystko pykało. Andrzej twierdził, że jestem nie cesarzem, tylko cepiarzem. Zgadza się, ale okazało się, że w stójce za bardzo nie potrafił sobie z tymi cepami poradzić. Po jaką cholerę ja potem poszedłem po te nogi... - mówił na gorąco Najman.
- Znaczy ja wiem, po jaką. Taka była taktyka, ale taktykę trzeba było też dostosować do tego, co się dzieje. Jeżeli widziałem, że się zataczał po tych ciosach, to trzeba było napie***lać te bomby do skutku, a nie iść po nogi. To był mój błąd. Tak naprawdę to mój błąd dał tu Andrzejowi zwycięstwo, nie on je wypracował. Natomiast wygrał i największy szacunek dla niego. A ja się cieszę, że w stójce pokazałem mu, że jak ktoś cesarza obrazi to nie ma pie****enia tylko cesarz wchodzi z bombami i tyle - dodał od razu 44-latek. Poniżej obejrzysz całą rozmowę z Marcinem Najmanem po porażce z Andrzejem Fonfarą:
Listen on Spreaker.