Wrzosek przez wiele lat walczył dla największych federacji MMA. Był uczestnikiem programu "The Ultimate Fighter", w którym otarł się o UFC. Później trafił do KSW, gdzie walczył z czołowymi zawodnikami kategorii piórkowej i lekkiej. W latach 2016 - 2017 był nawet mistrzem federacji w tej pierwszej dywizji. Dla organizacji Martina Lewandowskiego i Macieja Kawulskiego stoczył pojedynki m.in. z Borysem Mańkowskim, Normanem Parke'em, Salahdine'em Parnasse'em, Kleberem Koike Erbstem i Arturem Sowińskim. Po raz ostatni wyszedł do oktagonu KSW w lipcu 2020 roku, a później... zadebiutował w świecie freak fightów.
Jego konflikt z Kasjuszem "Don Kasjo" Życińskim rozgrzewał cały internet, a na gali FAME MMA 12 internetowy celebryta wygrał w boksie z zawodowym sportowcem! To sprawiło, że włodarze postanowili zwolnić Wrzoska, a ten musiał poszukać nowych wyzwań. W kwietniu tego roku "Polish Zombie" szybko wygrał z Vaso Bakoceviciem na WOTORE 5. Tuż po tym podpisał kontrakt z federacją PRIME SHOW MMA. Jest jedną z gwiazd drugiej gali pod tym szyldem, gdzie włodarzem jest "Don Kasjo". Już 9 lipca wróci do freakfightowego oktagonu, a jego rywalem będzie Piotr Kałuski, znany jako ochroniarz "Oszusta z Tindera".
Don Kasjo zaskoczył fanów metamorfozą przed galą PRIME MMA 2!
Wrzosek rozbrajająco o wierze. Zszokował słowami o Jezusie
Pierwotnie Wrzosek miał walczyć na lipcowej gali PRIME z Gabrielem "Arabem" Al-Sulwim, uważanym za najlepszego polskiego freakfightera. Ostatecznie do tego pojedynku nie dojdzie, o czym 34-latek dowiedział się tydzień przed PRIME MMA 2. - O zmianie planów dowiedziałem się przedwczoraj - przyznał zawodowiec na poniedziałkowej konferencji przed sobotnią galą. - Nie musiałem nic zmieniać w przygotowaniach. Wszystkie sparingi miałem już zrobione. Trzeba jedynie dostosować taktykę do przeciwnika i robimy to. Fajny spontan - dodał. Starcie w K-1 z potężnym Kałuskim wywołuje u niego ogromne emocje. Na tyle duże, że "Polish Zombie" porównał je do Biblii!
- Jaram się tym pojedynkiem i mam nadzieję, że kibice też. Będą mogli zobaczyć, jak mniejszy zawodnik niczym Dawid pokonuje Goliata. Mówię, Jezus opisał to w Biblii i ta książka się całkiem nieźle sprzedała - wypalił przed kamerą "SE" Wrzosek. Oczywiście, Jezus nie napisał Pisma Świętego, a historia o Dawidzie i Goliacie pochodzi ze Starego Testamentu, który opowiada o czasach przed narodzinami Syna Bożego. Jednak nawet te nieścisłości pokazują, jak wielkie emocje wywołuje w byłym mistrzu KSW pojedynek ze znacznie większym rywalem. Między nimi jest 70 kg i ok. 20 cm różnicy! Już 9 lipca okaże się, kto wygra starcie Wrzosek - Kałuski.