Mateusz Borek od dawna śledzi nie tylko czołowe gale MMA czy boksu! Już na początku fenomenu freak-fightów zdarzyło mu się pojawiać na galach organizacji FAME MMA. Nikogo nie powinno dziwić, że był na bieżąco z wydarzeniami z gali High League 4, na której Artur Szpilka mierzył się z Denisem "Bad Boyem" Załęckim. Pojedynek skomentował na antenie Kanału Sportowego po pytaniu jednego z kibiców. Wprost przyznał, że pojedynek oglądał z odtworzenia.
Mateusz Borek o walce Szpilka - Załęcki: Artur był wściekły!
Popularny komentator nie ukrywał, że tego pojedynku w zasadzie... nie było! - Stary, ciężko rozmawiać o walce, której nie było. Tak naprawdę kompletnie nie akceptuję takiej sytuacji z punktu widzenia promotora i kibica. Otwarcie zawodnik mówi, że jest kontuzjowany. Wychodzisz do walki, bo chcesz zarobić pieniądze - mówi wprost Mateusz Borek, który organizuje gale MB Boxing Night.
Dziennikarz dodał, że szybko zadzwonił do Artura Szpilki, który był wściekły po tym, co się wydarzyło. - Obejrzałem tę walkę z odtworzenia z 45 minut po jej odbyciu, bo byłem na gali TYMEX-u w Radomsku, gdzie walczył Robert Parzęczewski. Natychmiast zdzwoniłem się z Arturem i był wściekły. Twierdzi, że w walkę wszedł średnio, ale jego zdaniem to była kwestia kilkudziesięciu sekund. Widział rywala, który po kilkunastu sekundach był wypompowany - dodał.
Borek o zarobkach we freakach i organizacjach sportowych
Mateusz Borek został zapytany przez Michała Pola o to, ile zarabiają zawodnicy freak-fightowych organizacji. - W Polsce porównywalne pieniądze w stosunku do freaków potrafi płacić tylko KSW. Ale mówimy o górnej części karty, czyli 3, 4 ostatnie walki - powiedział na antenie Kanału Sportowego.