Mateusz Gamrot nie walczył przez półtora roku. Na pytanie, jak nie pracując, przeżył tyle czasu, wyjaśnia: - Przeżyłem, bo miałem uzbieraną górkę i pomogli sponsorzy. Dzięki nim miałem komfort psychiczny i mogłem spokojnie trenować.
Wspaniały gest Damiana Janikowskiego. Wojownik pomaga szpitalom [WIDEO]
Borys Mańkowski twierdzi, że jego sparingpartner i przyjaciel Mateusz jest już teraz w wysokiej formie. - "Gamer", po treningach w USA, jest dwa razy lepszym zawodnikiem jak był. A dzięki temu, że razem trenujemy, ja jestem półtora lepszym zawodnikiem niż byłem. Jeden ciągnie drugiego do góry, nie ma lipy – zapewnił.
Tomasz Adamek ocenił Marcina Najmana: On powinien pójść DO CYRKU!
Ciekawa jest ich opinia o galach organizowanych w czasie koronawirusa: Cage Warriors, FAME MMA...
- Jak już te gale się odbyły to trzymajmy kciuki, żeby nikomu z uczestników nic się nie stało. To będzie kroczek w kierunku powrotu do normalności w MMA - ocenił Gamrot.
Mańkowskiego tylko jedno dziwi. - Jeżeli będą w tym czasie gale UFC czy Cage Warriors to mogę to zrozumieć, bo każdy zawodnik który w nich uczestniczy, właśnie z tego żyje. Tak jak babka pracująca w Biedronce na kasie, będąc w ogromnym niebezpieczeństwie. Robi to, bo musi z czegoś żyć. Tak samo my musimy walczyć, aby mieć za co żyć. My jesteśmy wojownikami, z tego żyjemy. A na takim FAME, nikomu nie ujmując, ludzie którzy tam występują nie muszą się bić, mają inne źródła zarobku, mogą odpalić jakieś streamy na YouTubach. Oni mogliby sobie to darować - powiedział.