Mateusz Gamrot przebojem wdarł się do UFC, choć pierwszą walkę w tej organizacji przegrał (zdaniem wielu – niesłusznie). Później zanotował serię czterech zwycięstw, po której musiał uznać wyższość Beneila Dariusha. Na szczęście Polak szybko wrócił na zwycięskie tory i najpierw rozprawił się z Jalinem Turnerem, a kilka dni temu, 23 września, wygrał przez TKO z Rafaelem Fizievem. „Gamer” nie zamierza się zatrzymywać i jako 6. zawodnik wagi lekkiej czeka na kolejne wyzwania, ale też robi wszystko, by móc jak najszybciej walczyć o pas – zgłosił się on bowiem jako rezerwowy do walki mistrzowskiej, jaka odbędzie się 21 października w Abu Zabi.
Mateusz Gamrot już się zgłosił jako rezerwowy do walki mistrzowskiej
Polski zawodnik UFC był niedawno gościem programu „Hejt Park” na Kanale Sportowym. Tam dostał pytanie o to, czy chciałby zostać rezerwowym do walki mistrzowskiej, która już 21 października, a w której zmierzą się mistrz Isłam Machaczew i pierwszy w rankingu Charles Oliveira. Okazało się, że „Gamer” już zgłosił się na rezerwowego!
– Wyraziłem chęć. Walk mistrzowskich się nie odmawia, nawet jak po raz trzeci miałbym do Dubaju wrócić. Są takie ewentualności w życiu, że nie można powiedzieć "nie" – stwierdził jasno Mateusz Gamrot. Wspomnienie o Dubaju nie jest przypadkowe – tam bowiem poniósł obie porażki w swojej karierze.