Marbella to popularny kurort wypoczynkowy na południu Hiszpanii. Ściągają tam turyści z całej Europy. Tą miejscowość za cel obrał sobie również pochodzący z Newcastle Tony Holmes. Wakacje dla Brytyjczyka zakończyły się jednak tragicznie. Do mrożących krew w żyłach scen doszło w pięciogwiazdkowym hotelu Gran Melia Don Pepe. W ubiegłą sobotę bawił się tam również Antonio Gonzalez.
Szef klubu NAPADNIĘTY na ulicy! Doznał urazu nosa w kuriozalnych okolicznościach
Hiszpański kickboxer bawił się z żoną i grupą znajomych na hotelowym tarasie. W pewnym momencie z dużej wysokości runął na niego 49-letni Holmes. Obaj mężczyźni nie przeżyli tego wypadku. Na razie nie jest jasne, czy Brytyjczyk skoczył z balkonu celowo, czy było to niefortunne zdarzenie. Przyczyny tej tragedii będzie wyjaśniała hiszpańska policja.
10-letni syn Cristiano Ronaldo będzie miał kłopoty? Policja zajęła się jego sprawą
- Czasem życie odbiera nam ludzi, którzy zasługiwali na to najmniej. Odbiera w najgłupszych, najbardziej nierealnych okolicznościach. Przekazuję kondolencje, uściski i życzę siły jego rodzinie. To był dobry człowiek, był blisko z klientami i rodziną - powiedział przyjaciel Gonzaleza, Ivan. W żałobie pogrążona jest również rodzina zmarłego Brytyjczyka.