Natan Marcoń 8 czerwca stoczy kolejną walkę. Na CLOUTMMA 5 jego rywalem będzie "Cameraboy", z którym skonfrontował się we wtorkowym programie "Roast". Jednak nie od dziś wiadomo, że Natan nie ma hamulców i potrafi zajść za skórę tak naprawdę wszystkim. Już wcześniej ścierał się z Denisem Załęckim czy Gracjanem Szadzińskim, a po ostatnim programie został zaatakowany przez Adriana Ciosa. Ten pojawił się w studiu i skonfrontował się z Marconiem w strefie wywiadów. W porę zareagowała jednak ochrona, a starcie influencerów przeniosło się... pod Biedronkę.
Jakub Rzeźniczak uderzył się w pierś. Żałuje wywiadu u Żurnalisty. "Żona Paulina się o mnie obawia"
Starcie Natana Marconia i Adriana Ciosa pod Biedronką. Ochrona była czujna
Jako pierwszy studio opuścił Marcoń, który od samego początku zapraszał rywala pod pobliski sklep. Cios chętnie ruszył za nim, ale ochrona wciąż miała go pod opieką. Dopiero po opuszczeniu studia freak-fighter zorientował się, że Natan faktycznie czeka pod Biedronką. Influencerzy starli się twarzą w twarz pod tym sklepem w asyście ochrony CLOUTMMA. Pięciu ochroniarzy poradziło sobie z pobudzonymi zawodnikami i zapobiegło poważniejszym rękoczynom. Tylko w jednym momencie Natan zdołał się zerwać i rzucić na Ciosa z rozbiegu, po czym doszło do wymiany kopnięć, którą szybko zakończyła ochrona.
Listen on Spreaker.