Choć coraz więcej mówi się o tym, że zarobki w mediach społecznościowych, a przede wszystkim na YouTube, wciąż nie wszyscy zdają sobie sprawę, o jak dużych kwotach jest mowa. Ponadto znane postacie z tych portali bardzo często dostają angaż we freak-fightach, gdzie umowy również opiewają na naprawdę duże sumy. Przykładem takiego influencera jest Natan Marcoń. "Bóg Estetyki" ostatnio mocno się uaktywnił i atakuje innych freak-fighterów, więc jest prawdopodobne, że w klatce zobaczymy go nie tylko podczas gali FAME: Reborn.
Marcoń o zarobkach i swoim majątku
Ale jak się okazuje, freak-fighty nie są dla Marconia najważniejszym źródłem dochodów. Jak zdradził w rozmowie z "Szalonym Reporterem" do oktagonu wchodzi, bo to lubi. - Jestem wolny finansowo, a freaki to jest po prostu dodatkowy zarobek. Ja freaki robię, bo lubię to robić. Ja w wieku dwudziestu lat mam już cztery mieszkania. Ja już nic nie muszę robić, a wartość mieszkań będzie tylko rosła - powiedział Marcoń.
- Ja naprawdę nie przewalałem kasy na głupoty. Też kiedyś robiłem youtube’a bardziej. Też z tego zarabiałem dużo pieniędzy. Z reklam na miesiąc na youtubie mogłem zarobić 30 tysięcy. 30 tysięcy z reklam z youtube’a miesięcznie, a do tego doszły jakieś współprace za 20 tysięcy i już miałem 50 tysięcy na miesiąc. A ile kosztuje mieszkanie? Ale nie mylmy mieszkania za milion, bo ja nie mam mieszkań za milion, ale za 300 tysięcy. - opowiedział zawodnik FAME MMA.