Celem Jana Błachowicza na najbliższe miesiące jest odzyskanie tego, co stracił w październiku 2021 roku. Wówczas reprezentant Polski przegrał z Gloverem Teixeirą i musiał oddać pas mistrza UFC w kategorii półciężkiej. "Cieszyński Książę" od razu po porażce zapowiadał, że zaczyna pracę i chce ponownie wrócić na szczyt. Kolejnym krokiem ma być pojedynek z Alexem Teixeirą.
Błachowicz porwał się na karkołomne zadanie. Wideo wszystko potwierdza
Brazylijczyk zdecydowanie bogatszą karierę ma w kickboxingu, ale i w mieszanych sztukach walki zdołał osiągnąć już wiele. Pod koniec 2022 roku zdobył pas mistrza wagi średniej, pokonując Israela Adesanię. W kwietniu tego roku został jednak pokonany przez Nigeryjczyka i zdecydował się na zmianę kategorii wagowej. Dla Błachowicza będzie to trudne zadanie, ale Polak jak zwykle będzie świetnie przygotowany do starcia.
Przed wylotem do Stanów Zjednoczonych były mistrz UFC szlifuje formę w... Tatrach. Już kilka dni temu poinformował, że zaczyna obóz w Zakopanem, a teraz pochwalił się życiowym osiągnięciem. Błachowicz wdrapał się bowiem na Zadni Mnich o wysokości 2175 m n.p.m. Dla Polaka to najwyższy szczyt, jaki zdobył. - Wszedłem na szczyt Zadniego Mnicha (2175 m n.p.m.). Jak dotąd jest to mój najwyższy punkt, na który się wspiąłem. Byłem całkowicie skupiony na tym, żeby nie popełnić żadnego błędu. Jak w walce. Świetny trening cardio i mentalny - poinformował Błachowicz na Instagramie.