Sebastian Rajewski ma za sobą wyjątkowo ciężką noc sylwestrową. Zawodnik MMA, znany z występów w federacji KSW, postanowił pokazać na swoich mediach społecznościowtch, że w trakcie nadejścia nowego roku pracował w swojej jednostce straży pożarnej i wraz ze swoimi kolegami zmuszony był do podjęcia interwencji.
Sebastian Rajewski spędził bardzo nietypowego sylwestra. To robił, gdy inni się bawili
O ile Sylwester dla większości mieszkańców Polski jest czasem zabawy i żegnania się ze starym rokiem, o tyle wiadome jest, że nie wszyscy mogą sobie pozwolić wtedy na chwilę wytchnienia. Przekonał się o tym znany z występów w federacji KSW Sebastian Rajewski, który jako strażak musiał jechać, aby interweniować. Materiały z interwencji Rajewskiego i kolegów znalazły się na jego mediach społecznościowych, a internauci wprost rozpływają się nad postawą sportowca, który pokazał wielką klasę.
- Większość świętuje, a są też tacy, którzy dla nas w tym momencie pracują. I dla nich zawsze szacuneczek. - pochwalił zawodnika słynny dziennikarz sportowy, Maciej Turski.