Norman Parke podbił serca wielu fanów freak-fightowej organizacji FAME MMA, pokonując na jubileuszowej, dziesiątej gali Kasjusza "Don Kasjo" Życińskiego. Podczas kolejnego wydarzenia zmierzy się z byłym mistrzem organizacji KSW, Borysem Mańkowskim. Z "Diabłem Tasmańskim" zmierzy się w formule brudnego boksu. Jedna runda bez żadnych przerw potrwa 15 minut. Rękawice do MMA gwarantują brutalne starcie. - Nikt nie wie, co dokładnie się wydarzy. Jedno wiem! Nawet jeśli mnie naruszy, ciągle będę na niego napierał. Jeśli rozbije mi twarz, ciąglę będę na niego napierał! Będę tam cały czas - mówił w rozmowie z "Super Expressem" Parke.
Parke pochwalił "Don Kasjo" i... nagle wbił mu szpilkę
"Stormin" nie omieszkał ocenić także pojedynku Marcina Wrzoska z "Don Kasjo". Polski Zombie ma być jego zdaniem faworytem. - Walka będzie trwała sześć rund. Oczywiście, że stawiam na Wrzoska. Jest niezły pięściarsko. Myślę, że Wrzosek wygra, ale... Kasjusz ma twardą szczękę, jest niezły kondycyjnie - pochwalił byłego rywala. Po chwili nie omieszkał, lekko wbić mu szpilki.
- "Don Kasjo" nie korzysta ze swoich atrybutów, tak jak by mógł. Powinien lepiej używać swojego zasięgu, gdy walczył ze mną - przyznał Parke.
Czy to będzie ostatni pojedynek Parke'a dla FAME MMA? Ten nie ukrywa, że ma propozycje też z innych organizacji. Na razie nie zdradził jednak, o kogo chodzi. - Chcę być wynagrodzony za wartość, którą prezentuję! Jest wiele innych organizacji, które proponują mi walki. Zaproponowano mi naprawdę dobre pieniądze za pojedynek dla jednej z nich. Nie powiem, kim są, ale dają naprawdę dużo. FAME MMA jest dla mnie dobrym miejscem, bardzo mi pomogli. Prawdopodobnie będą chcieli, bym się mierzył z "Don Kasjo", z "Popkiem" czy z kimś innym. Jest dużo opcji dla mnie - kończy Parke.