Ostatnie tygodnie nie przyniosły polskim fanom MMA tyle radości, ile mogliśmy się spodziewać. Nasz jedyny mistrz w największej federacji MMA na świecie, Jan Błachowicz, niespodziewanie nie obronił swojego pasa w kategorii półciężkiej. Rok jeszcze się jednak nie skończył, a inny Polak w UFC, Mateusz Gamrot, może udanie go zakończyć – jeśli w grudniu pokona swojego rywala, powinien wyraźnie zbliżyć się do czołówki. Mieszane sztuki walki na najwyższym poziomie to jednak nie tylko UFC, o czym przekonać się możemy oglądając wideo z gali Bellator 271. To właśnie na tym wydarzeniu zorganizowanym w Hollywood Roman Faraldo potwornym kopnięciem z wyskoku posłał na deski Roberta Turnquesta. To trzeba zobaczyć!
Rywal Błachowicza mówi o... rozkładaniu kurczaka! Zaskakujące słowa, o co chodzi?!
Zobacz, jak wyglądał Popek bez blizn i tatuaży!
Faraldo nokautuje i wciąż jest niepokonany
Starcie Faraldo z Turnquestem zdawało się zderzeniem dwóch światów. Pierwszy z nich, choć nie jest najmłodszy (28 lat), ma za sobą dopiero 6 zawodowych walk, z czego 3 na Bellatorze. Wszystkie dotychczasowe starcia wygrywał on przez nokaut i wydaje się, że niedługo może stanąć przed szansą walki o pas. Turnquest to z kolei stary wyjadacz – 10 lat starszy od Faraldo, ale jego rekord nie powala – na 17 walk wygrał 9 i aż 8 przegrał.
Powala za to latające kolano Romana Faraldo. Na początku pierwszej rundy 28-latek naruszył rywala lewym sierpowym, po którym Turnquest wyraźnie się zatoczył. Faraldo wiedział, że ma rywala na widelcu, opuścił gardę, wziął krótki rozbieg i z wyskoku uderzył kolanem prosto w szczękę rywala, który padł na matę jak rażony piorunem. Kosmiczne trafienie!