Michał Oleksiejczuk dopisał kolejną wygraną do swojego konta. W efektowny sposób znokautował w pierwszej rundzie Shamila Gamzatova. - Lubię nokautować i chcę nokautować swoich rywali. Z tego jestem zadowolony, że zakończyłem tę walkę przed czasem - powiedział na konferencji po pojedynku już nie "Lord", a "Husarz". Polak nie ukrywa swojej dumy z pochodzenia. Na wyjście zdecydował się na piosenkę z "Potopu".
UFC 267. Oleksiejczuk o dumie z pochodzenia
- To była muzyka z Potopu. Jak dobrze wiesz, identyfikuję się z tym. Może kiedyś tam, z trzysta lat temu żyłem w tamtych czasach, bo to jest w moim sercu, płynie w mojej krwi. Ta historia i duma skąd jestem mnie niosła. Gdy słyszę tę piosenkę i wychodzę z biało-czerwoną flagą, nie czuję respektu do nikogo - przyznał po pojedynku. Nie ukrywał też, że chciałby pojedynku z zawodnikiem z czołowej piętnastki rankingu.
Tak Joanna Jędrzejczyk typuje walkę Jana Błachowicza. Zwraca uwagę na kluczową kwestię | UFC 267
Oleksiejczuk chciałby wejść na szczyt dywizji półciężkiej. - Na tę chwilę nie mam terminu na powrót do oktagonu. Chcę poprawiać dalej błędy i chcę rywala z top 15. Chciałbym się tam zbliżać, tam zmierzam i pokazuję, że tam jest moje miejsce. Chcę małymi krokami zbliżać się do topu - dodał.
Cała rozmowa z Michałem Oleksiejczukiem do zobaczenia na kanale YouTube KOLOSEUM SE!