Mateusz Gamrot notował świetną passe w UFC. Po bardzo kontrowersyjnej porażce z Guramem Kutateladze w debiucie w amerykańskiej federacji, zanotował następnie cztery zwycięskie pojedynki z rzędu. Dzięki temu stanął przed dużą szansą i dostał walkę z Beneilem Dariushem, która znacznie mogła przybliżyć go do starcia o pas. Niestety w rywalizacji z reprezentantem Stanów Zjednoczonych Gamrot okazał się gorszy i przegrał jednogłośną decyzją sędziów.
Gamrot wraca do klatki! Podjął spore ryzyko
To jednak w żadnym wypadku nie złamało "Gamera", który wciąż marzy o mistrzowskim tytule. Jeszcze do niedawna nie wiadomo było, kiedy i z kim stoczy kolejną walkę. Parę dni temu pojawiły się plotki, że może wskoczyć do karty walk gali UFC 285 w zastępstwie kontuzjowanego zawodnika. Z Jalinem Turnerem miał się zmierzyć Dan Hooker, ale to właśnie on doznał urazy, wykluczającego go z występu.
Plotki potwierdziły się w środowe popołudnie. Wówczas UFC oficjalnie potwierdziło, że Gamrot wystąpi już za dwa tygodnie. To spore ryzyko dla Polaka, który będzie miał niewiele czasu na przygotowanie się pod konkretnego rywala. - Walka w zastępstwie? Nie ma problemu, bo wyzwanie to moje drugie imię - napisał Gamrot na Instagramie. Jego rywal notuje serię pięciu zwycięskich walk z rzędu, a jego rekord to 13-5