Michał Oleksiejczuk pokazał wielką klasę w trakcie ostatnich zawodów UFC Vegas 59. Polak bez najmniejszych problemów pokonał Sama Alveya w trakcie walki, która trwała niespełna dwie minuty. Jak się okazuje, już pierwsze uderzenie Polaka było dla Alveya wyjątkowo ciężkim wyzwaniem. Jak przyznał pokonany zawodnik, już na początku pojedynku pękła mu szczęka! O wszystkim dowiedzieliśmy się dzięki mediom społecznościowym.
Michał Oleksiejczuk pokonał Sama Alveya. Wielka dominacja Polaka
Pojedynek Oleksiejczuka z Alveyem był piątym zwycięstwem Polaka w UFC i to wyjątkowo widowiskowym. Zawodnik Ankos MMA Poznań stoczył wyjątkowo udany pojedynek na gali w Las Vegas i bez najmniejszych problemów rozgromił Sama Alveya. Pokonany 36-latek przyznał po walce, że pojedynek z Polakiem kosztował go bardzo wiele, a wszystko zaczęło się od potężnego uderzenia w szczękę, które złamało kość. O swojej kontuzji Alvey powiedział za pośrednictwem portalu społecznościowego Tik-Tok.
Alvey po walce z Polakiem. Jego szcżęka nie wytrzymała
- W tej chwili mam złamaną szczękę od pierwszego ciosu, którym mnie uderzył – powiedział Alvey. - Zamknął mi usta, ale zapewniam, że nie wybrałbym innej kariery, gdybym miał okazję to zrobić lata temu - przyznał pokonany zawodnik.
Możliwe, że przegrana Alveya z Polakiem była ostatnią, w jego karierze. Według nieoficjalnych doniesień 36-latek po walce z Polakiem zakończy swoją przygodę w federacji UFC.