Wydawało się, że pojedynek wieczoru nie potrwa długo, bo w 1. rundzie Kowalski zamroczył przeciwnika potężnym ciosem sierpowym, po którym Łazarz długo „pływał” w klatce. Rozemocjonowana ostródzka publiczność, która w zdecydowanej większości była za pochodzącym z Olsztyna Kowalskim wiwatowała i czekała na nokaut, jednak Łazarz w sobie tylko znany sposób przetrwał nawałnicę. Druga runda była spokojniejsza, ale widać było, że szaleńcza szarża Kowalskiego w 1. rundzie kosztowała go wiele sił. Kilka razy dał się trafić, Łazarz rozciął mu nawet łuk brwiowy, jednak wydawało się, że to Kowalski był lepszy w tej odsłonie, co potem znalazło potwierdzenie na kartach punktowych.
Do 3. rundy obaj zawodnicy wyszli już mocno zmęczeni, ale nadal zawzięcie wymieniali ciosy. Nagle jednak… walkę przerwano. Kowalski zarzucił Łazarzowi, że ten wsadził mu palec w oko. Łazarz wściekał się, a kibice na trybunach potwornie go lżyli. Sędzia Piotr Michalak po konsultacji z lekarzem uznał, że walkę należy zastopować i uznać jako „no contest”.

i
- Takie sytuacje mogą się skończyć tragicznie. Nie będę ryzykował zdrowia, by za wszelką cenę walczyć – powiedział „Super Expressowi” tuż po walce Kowalski.
FEN 29. Adam Kowalski gotów na wojnę! "Udowodnię, że zasługuję na ten pas!" [WIDEO]
Szef FEN MMA Paweł Jóźwiak już zapowiedział, że panowie stoczą kolejny pojedynek. Być może uda się go zorganizować jeszcze w tym roku.