W ostatnich latach walki w klatkach przeżyły prawdziwy rozwój. Fani sportów tego typu nie patrzą na nie nieprzychylnym okiem - wręcz przeciwnie, widać, że staje się to coraz popularniejsze i ludzie chętnie zwracają się ku poszczególnym wydarzeniom. A nic nie może rozpopularyzować danego sportu tak bardzo, jak głośne pojedynki wojowników, którzy mają za sobą rzeszę wiernych kibiców. Niewykluczone, że do czegoś takiego wkrótce dojdzie w ramach KSW.
Antoni Partum, dziennikarz portalu sport.pl, przeprowadził wywiad z Maciejem Kawulskim, współwłaścicielem KSW. - MMA jest w Polsce zjawiskiem, które jest już wykreowane i stoi na bardzo solidnych fundamentach. KSW wymaga teraz w dużo większym stopniu codziennej, rzetelnej pracy, niż kreacji. Czyli jest dokładnie na odwrót, niż było to na początku, jeszcze dziesięć, piętnaście lat temu - przyznaje Kawulski.
I w tej samej rozmowie nie ukrywa, że już wkrótce - w 2020 roku - w klatce może pojawić się pięściarz Izu Ugonoh i zmierzyć się z... Mariuszem Pudzianowskim! - Mam taką nadzieję. I liczę, że jego nazwisko przyciągnie do KSW fanów boksu, którzy wciąż podchodzą do walk w klatkach nieco sceptycznie - odparł Kawulski. A zapytany o ewentualne starcie z "Pudzianem" dodał wymownie: - Nigdy nie mówię nigdy.
Mariusz Pudzianowski swą ostatnią dotychczas walkę MMA stoczył w grudniu, pokonując w Zagrzebiu bośniackiego wojownika Erko Juna.