Jan Błachowicz

i

Autor: fot. Tomasz Radzik/Super Express Jan Błachowicz

Przepaść kilometr nad ziemią! Błachowicz podjął ogromne ryzyko!

2021-08-01 9:54

Mistrz UFC w wadze półciężkiej w oczekiwaniu na kolejny pojedynek wybrał się z najbliższymi na wakacje do Norwegii. Jeśli jednak ktoś myśli, że Jan Błachowicz w czasie wolnym nie podejmuje wyzwań, to jest w błędzie. Zdjęcie, którym się pochwalił, aż zapiera dech w piersiach. Odwagi naszemu wojownikowi nie brakuje.

Jan Błachowicz w drugiej walce w obronie mistrzowskiego pasa UFC w wadze półciężkiej miał zmierzyć się 4 września z Brazylijczykiem Gloverem Teixeirą.

– Ze względu na pandemię inna gala została przeniesiona na termin mojej walki. Dlatego ta z moim udziałem odbędzie się troszkę później – powiedział Błachowicz.

Murański zgasił światło Mielonidasowi! POTWORNY NOKAUT na Elite Fighters 1

W oczekiwaniu na nową datę Błachowicz nie marnuje czasu i wraz z najbliższą rodziną aktywnie wypoczywa. Były już kajaki i rower, teraz przyszedł czas na wyprawę do Norwegii. I właśnie w Skandynawii Błachowicz zrobił sobie zdjęcie, które zapiera dech w piersiach.

Góra Kjerag cieszy się niezwykłą popularnością. "Jej najwyższy punkt wznosi się na wysokość 1100 metrów nad poziomem morza, jednakże najwięcej turystów przyciąga położony w jej północnej części uskok z przepaścią sięgającą 984 m. Rozciąga się z tego miejsca imponujący widok na błękitne wody Lysefjorden. Tuż obok znajduje się Kjeragbolten, zaklinowany pomiędzy dwiema skałami głaz o objętości 5 m³" - czytamy na Wikipedii.

Na wspomniany głaz wszedł Błachowicz. "Wygląda na łatwe, ale takie nie było. Emocje takie same jak przy wchodzeniu do klatki. Warto było" - napisał Polak na Instagramie.

Wiemy kto wystąpi na gali Gromda Beach. Będą wielkie emocje!

Wyczyn Błachowicza chciała powtórzyć ukochana mistrza UFC Dorota Jurkowska. Nie udało się, ale...

"Ambicje były duże. Podchodząc coraz bliżej mówiłam sobie klasyczne "nie patrz w dół". Jednak tuż przed wejściem na kamień wiedziałam, że strach sparaliżowałby mnie na tyle, że miałabym problem z powrotem. A przecież mały Jaśko czekał na mamę. Mimo wszystko pokonałam własną słabość w ogóle próbując zdobyć się na ten wyczyn. Jedną nogą w końcu tam byłam. Ja tam dumna i tak z siebie jestem" - napisała Jurkowska.

Brodnicka szokuje fanów. Półnagie zdjęcie grzeje jak kaloryfer

Jan Błachowicz o dopingu, Szpilce, wolnym czasie z rodziną i kolejnej walce
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze