W Polsce nie brakuje fanów sportów walki. Regularnie dostarczane są im nowe propozycje, dzięki którym z zapartym tchem mogą śledzić poczynania wojowników. Jednym ze stałych punktów na tej mapie Polski są gale KSW. W sobotni wieczór odbyła się kolejna edycja, numerowana jako 62. W jej ramach miało dojść do pojedynku między innymi Tomasza Sarary z Władimirem Tokiem. Drugi wycofał się jednak ze wszystkiego tuż przed walką. Sarara w rozmowie z "Super Expressem" wyjawił powody!
Zobacz też: Filmowa historia. Plecak, zdjęcie Włodarczyka, babcia z Polski. Takiej perły na naszych ringach dawno nie było!
Jak zatem widać, niekiedy dochodzi również i do takich nieprzewidzianych sytuacji. Tomasz Sarara ostatecznie wziął udział w gali i w dramatycznych okolicznościach pokonał zdecydowanie bardziej doświadczonego Filipa Brabaricia. Jak sam przyznaje, był tym faktem bardzo niepocieszony, gdyż w swoich przygotowaniach uwzględniał przeciwnika, z którym miał się mierzyć początkowo, a więc Władimira Toka. - Mam tak po babsku mówiąc focha. Jemu stała się tragedia... Nie chcę tego oceniać, nie chcę mówić, jak ja bym się zachował. Bądźmy profesjonalistami, nie egoistami. Wydarzyła się trzy tygodnie temu i trzeba było wtedy podjąć tę decyzję - mówił Sarara.
Cała rozmowa z Tomaszem Sararą po debiutanckiej wygranej na KSW 62 na kanale KOLOSEUM!
