FAME MMA zorganizowało niedawno historyczne dla freak-fightów wydarzenie. Gala FAME 22 odbyła się na PGE Narodowym, ale święto organizacji zakłócił Sylwester Wardęga, który chwilę wcześniej opublikował materiał kompromitujący Michała „Boxdela” Barona, jednego z założycieli FAME MMA. Wideo miało także wymierny wpływ na samą galę, m.in. dlatego, że Piotr Szeliga wycofał się ze swojej walki po tym, jak dowiedział się, że Boxdel oczerniał jego partnerkę. Co ciekawe, szefostwo FAME podeszło do sprawy z wyrozumiałością i zapewniło Szeligę o pełnym wsparciu ze swojej strony. Baron początkowo nie odnosił się do zarzutów skierowanych w niego przez Wardęgę, lecz zapowiedział wideo, w którym skomentuje sytuacje i zacznie wyciągać „brudy” na innych. Póki co nagrania się jeszcze nie doczekaliśmy, ale jeden z założycieli FAME MMA zaatakował Wardęgę wpisem w mediach społecznościowych. Ten nie pozostał mu dłużny.
Sylwester Wardęga już wcześniej zdradził, że po publikacji jego filmu Boxdel napisał mu krótką wiadomość o treści „zagrajmy”. Później długo było cicho z jego strony, aż w końcu opublikował relację na Instagramie. – Pamiętam, jak byłem w szoku, kiedy w Ambasadzie zadzwoniła do Wardęgi Monika, jego ówczesna partnerka, a on, zamiast odebrać, najpierw wyciągnął dyktafon, odpalił nagrywanie, a dopiero później nacisnął zieloną słuchawkę – cytuje wpis Boxdela „Przegląd Sportowy Onet”. Wardęga prowadził w tym czasie swoją transmisję na żywo i od razu odniósł się do tej wiadomości. – Czyli już wiem, w jakim kierunku będzie szedł Boxdel, w kierunku kompletnych kłamstw, czyli idzie całkowicie w kierunku farmazeusza. "Wyciągnął dyktafon", niesamowite. Może ja zrobię odcinek, czym ja w ogóle nagrywałem rozmowy, bo widać, że Boxdel dalej nie za bardzo wie. Ale to jest przykre. Właśnie tego się obawiałem, że będzie obrzucał gów**m i walił ściemy – powiedział – Na pewno jakbym nagrywał kogoś, to bym jeszcze przy tobie Boxdel pokazywał, co mam do nagrywania i przy tobie nagrywał rozmowy, żebyś ty miał brudy. Jak już wymyślasz ściemę, to niech to ma ręce i nogi. Ej, strasznie to jest przykre. Strasznie przykry człowiek. Jesteś żałosny, jesteś człowieku żałosny – dodał Wardęga.
Później zrobiło się jeszcze ostrzej. Boxdel najwyraźniej śledził transmisję Wardęgi, bowiem dodał kolejną relację z krótkim „Prawda boli, jak widać”. Były zawodnik i prowadzący FAME nie wytrzymał i zaczął mocno wyzywać Michała Barona. – Nie dam się sprowokować, bo już właśnie chciałem się rozgadać, ale nie, bo to właśnie ma za zadanie mnie sprowokować. Jesteś skur*****em człowieku, kłamiesz i widać nawet po tym moim materiale nie wyciągnąłeś wniosków. Jesteś kawał skur****na, ale życie ci odpłaci za to i ci to gwarantuje, że ci odpłaci – mówił wściekły Wardęga – I możesz sobie wstawiać z rogami jakieś storki, że jesteś groźny, ale życie i karma ci naprawdę za to odpłaci. Tyle ci mogę powiedzieć. I nie dam się sprowokować. Natomiast w tym momencie sprawiłeś, że podjąłem pewną decyzję. Czekaj na drugi mój materiał. Miał być głównie o innych chłopakach – odgrażał się w dalszej części transmisji.