Szokujące wyznanie Don Kasjo. Walka z Popkiem skłoniła go do refleksji
Fani freak fightów mocno stęsknili się za walkami "Don Kasjo". Po raz ostatni walczył on w lutym tego roku podczas premierowej gali Prime Show MMA. Były zawodnik FAME skusił się na nowy projekt i został włodarzem PRIME, co doprowadziło do głośnego konfliktu z byłą federacją. Mimo to, Życiński w pełni poświęcił się nowej organizacji, skupiając się na jej prowadzeniu. Miało to związek także z problemami prawnymi i zdrowotnymi. "Król freak fightów" przeszedł operację łokci, ale już niedługo wróci do akcji. Oficjalnie ogłoszono, że podczas gali Prime MMA 4 zawalczy w walce wieczoru z "Popkiem". Ta informacja natychmiast rozgrzała fanów, którzy nie mogą doczekać się bokserskiego pojedynku. To zestawienie intryguje też samego "Don Kasjo", który po raz pierwszy zmierzy się z tak dużym rywalem.
Don Kasjo porównał się do Popka. Ujawnił prawdę o swoim życiu
W rozmowie z "Super Expressem" włodarz PRIME przyznał, że przyjął walkę z raperem ze względu na jego gabaryty. Uznał, że "Król Albanii" będzie idealnym przeciwnikiem na przetarcie przed starciem z Arturem Szpilką, które może odbyć się w przyszłym roku. - Powiedziałem: "dobra, ku**a, jak mam w przyszłym roku walczyć z Arturem Szpilką, to chcę właśnie takiego dużego, gabarytowego, z petardą w łapie". Zobaczyć, jak sobie poradzę na przecierę - stwierdził Życiński. Walka z "Popkiem" skłoniła go również do szokującej refleksji.
- Widzowie nie będą mieli argumentu, że walczę z mniejszym, bo walczę z większym. Z gościem, który, ku**a, na klatę, nie wiem, ile on tam, ponad 200 kg brał. Zobaczymy. Ja ponoć nie jestem prawdziwym mężczyzną. Widziałem gdzieś wywody, że prawdziwy mężczyzna zaczyna się od 100 na klatę. Przyznam się, że nigdy nie wziąłem stówki na klatę - powiedział. Poniżej cała rozmowa z "Don Kasjo" przed galą Prime MMA 3: