W walce wieczoru gali w Las Vegas aktualny czempion Jiri Prochazka miał się zmierzyć w rewanżowym boju z Gloverem Teixeirą. Czech doznał jednak poważnej kontuzji ramienia, czeka go operacja i do treningów powróci dopiero za pół roku. W związku z tym Prochazka zdecydował, że nie będzie blokować dywizji i zwakuje pas. Szefowie UFC w zamian zaproponowali pojedynek Teixeira – Ankalajew, ale Brazylijczyk nie zgodził się na Rosjanina i ostatecznie to Błachowicz powalczy o pas z zawodnikiem z Machaczkały.
Droga Błachowicza do kolejnej walki o pas mistrza UFC
Polak będzie mógł po raz drugi w karierze zostać mistrzem UFC. Po raz pierwszy po pas sięgnął we wrześniu 2020 r., pokonując w Abu Zabi Dominicka Reyesa. Potem obronił go w starciu z Israelem Adesanyą, ale w kolejnej potyczce musiał uznać wyższość Teixeiry. Na zwycięską ścieżkę powrócił z kolei w maju tego roku, wygrywając w Las Vegas z Aleksandarem Rakiciem. Oby 10 grudnia miasto w Nevadzie ponownie okazało się dla niego szczęśliwe!
Błachowicz o walce z Ankalajewem
O tym, jak i gdzie Błachowicz dowiedział się o kolejnej mistrzowskiej szansie, opowiedział nam sam zainteresowany! - To było szalone kilkanaście godzin lotu, podczas którego wiele rzeczy wydarzyło się poza mną. Startowałem z Warszawy, by wziąć udział w eliminatorze. Wylądowałem jako pretendent do tytułu. Po intensywnych przygotowaniach w WCA Fight Team przede mną ostatnie dni treningów w UFC Performance Institute. Jestem gotowy na walkę o pas, bo jego odzyskanie zawsze było moim celem. Zrobię wszystko, aby daną mi szansę wykorzystać. Jiri - ogromny szacunek dla Ciebie! Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia oraz pełnej formy. Wiem, że uda Ci się powrócić na ścieżkę a nasze rękawice kiedyś się skrzyżują! Dziękuję fanom za wsparcie i pozytywną energię! - powiedział nam Błachowicz.