Kibice boksu doskonale pamiętają pięściarski pojedynek obu panów. Szpilka zmierzył się z Radczenko w marcu 2020 roku i choć był dwa razy na deskach, to zdaniem sędziów (dwa do remisu) zasłużył na zwycięstwo. Werdykt wywołał jednak wiele kontrowersji i rewanż wydawał się naturalną koleją rzeczy.
Wiele wskazuje na to, że po ponad dwóch latach wreszcie do niego dojdzie, ale tym razem nie w boksie, a w MMA. Szpilka został zawodnikiem KSW i to właśnie Radczenko ma być jego rywalem w debiucie w mieszanych sztukach walki. Jak dowiedział się "Super Express", kontrakt na walkę dotarł już do Ukraińca i teraz jest analizowany przez jego prawnika.
Szokujące słowa Kliczki! Czeka na koniec wojny i potem wróci na ring?! Mówi o legendarnym rekordzie
Jeśli wszystkie zapisy będą się zgadzać, Radczenko złoży stosowny podpis i pojedynek zostanie oficjalnie ogłoszony. Do starcia miałoby dojść jeszcze przed wakacjami - dokładnie 18 czerwca na gali KSW 71.
- Walka będzie w wadze ciężkiej, więc nie będę musiał robić dodatkowo kilogramów, bo do kategorii cruiser ścinałem 24 kilogramy. Nie będę grubą świnką, bo nauczyłem się, że to się na nic nie przekłada. Będę ważył spokojnie 102-103 kilogramy i będzie ok - powiedział nam Szpilka, który zdradził, że rewanż z Radczenko w MMA to był jego pomysł. - Dużo osób się odezwało, że fajnie byłoby zobaczyć walkę z Radczenko w MMA. Każdy z moich bliskich czy osób z kręgu znajomych jest tym zainteresowany. I to będzie bardzo fajne starcie - dodał.