W sobotę 10. września odbyła się kolejna gala KSW. Tym razem wojownicy jednej z największej federacji w Polsce występowali w Ostrowie Wielkopolskim. Najważniejszym pojedynkiem było starcie Phila De Friesa z Ricardo Praselem. Anglik tytuł mistrzowski obronił już sześciokrotnie, a w sumie wygrał 9 walki. W ostatnim czasie pokonał takich fighterów, jak Michał Kita oraz Daniel Omielańczuk. Jednak najwięcej emocji przysporzył pojedynek pomiędzy Janikowskim, a Breesem. - Nie możecie wygwizdywać Breese'a, bo on się bił. On niczego nie widział. Gwizdać możecie na sędziego i bardzo proszę federację, by więcej nie prowadził mojej walki - zaznaczył były medalista olimpijski.
Andrzej Kostyra założył się z Przemkiem Saletą. Stawką jest… niezła flaszka! Chodzi o hitowe starcie
O całym zajściu wypowiedział się także Maciej Kawulski w rozmowie z "WP Sportowe Fakty". - Po pierwsze, nie mnie oceniać tylko sędziemu. Sędzia był bliżej, widział twarz, widział, co tam się dzieje i miał prawo tę sytuację ocenić po swojemu. I zawsze sędziemu zostaje to prawo. Po drugie, myślę, że Damian sam nie do końca wiedział, co zrobił, bo było i "OK", i klepnięcie. Jak leżysz na plecach i jesteś w takiej sytuacji, w jakiej jesteś, to nie klepiesz po plecach tak przeciwnika, tylko jeżeli klepiesz, to zastanów się, jak może być to odebrane - przekazał jeden z właścicieli KSW.
Ewa Brodnicka wprost o rozbieranych zdjęciach. Tak szczera jeszcze nie była, wyłożyła kawę na ławę
Okazuje się, że walka już nie może być uznana za "no contest". - Zawodnik ma 48 godzin na złożenie pisemnego protestu i wpłacenie określonej kwoty wadium. Dopiero po tym organizacja powołuje gremium niezależnych sędziów, które rozpatruje protest. Sztab Janikowskiego miał prawo złożyć odwołanie do poniedziałku. Do tej pory takie odwołanie nie wpłynęło, a to oznacza, że sprawa jest zamknięta - podsumował Wojsław Rysiewski, dyrektor sportowy organizacji.
Michał Cieślak wraca na ring! Znamy rywala, będzie polsko-polska batalia