Michał Oleksiejczuk (17-5) już od 2017 roku reprezentuje Polskę w UFC – największej federacji MMA na świecie. Ma za sobą już 9 walk, w których 5 razy wygrywał, a 3-krotnie musiał uznać wyższość swoich rywali (jedna walka została uznana za nieodbytą). W marcu 2022 na gali UFC 272 Polak nie poradził sobie najlepiej i to Dustin Jacoby okazał się lepszy. Teraz 27-latek postanowił jednak zejść o kategorię niżej i z półciężkiej przekwalifikował się na średnią. To, przynajmniej na tę chwilę, wydaje się być strzałem w dziesiątkę, bowiem Oleksiejczuk w efektowny sposób pokonał Sama Alveya w debiucie w wadze średniej.
Weteran UFC będzie rywalem Damiana Janikowskiego na KSW! Tom Breese zawalczy na KSW 74
Oleksiejczuk pokazał siłę w walce z Alveyem
Wspomniana wcześniej przegrana z Jacobym mocno odbiła się na Oleksiejczuku. – Rozumiem konstruktywną krytykę, ale po tej walce dostawałem komentarze z fejkowych kont, że ludzie cieszą się, że przegrałem. Dla mnie to piszą zwykłe śmiecie, pluję na nich. Uważam, że dałem dobrą walkę. Nie zamierzam teraz rozwodzić się i szukać wymówek czy aklimatyzacja przed walką była za krótka, czy nie. W następnej będzie lepiej – mówił 27-latek w rozmowie z InTheCage.pl.
Maja Staśko zarobi pokaźną sumę na High League! Wyszło na jaw, ile dostanie za swoją walkę
„Husarz” miał rację, bo po przegranej szybko wrócił na zwycięską ścieżkę. Oleksiejczuk bardzo szybko zyskał przewagę w walce z Alveyem. Już po minucie posłał mu potężny lewy sierpowy, który rzucił Amerykanina na matę. Rywal bronił się jeszcze na tyle, by zdołać się podnieść. Od tamtej pory Oleksiejczuk wyraźnie polował na cios kończący, tym razem taki, który nie pozostawi już wątpliwości. W końcu znalazł go, znów trafiając lewym. Gdy tylko Alvey padł na deski, sędzia przerwał pojedynek.