Adam Małysz wciąż nie może żyć bez skoków narciarskich, choć oczywiście sam już nie skacze. Obecnie legendarny niegdyś skoczek pełni funkcję dyrektora ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w PZN. Dzięki temu jest cały czas przy kadrze, którą zarządza i wciąż może dzielić się swoim ogromnym doświadczeniem z innymi.
PORAŻAJĄCA lawina HEJTU na Kamila Stocha. Padały WULGARNE słowa, bezwzględne komentarze
Niejednokrotnie byliśmy świadkami tego, jak Adam Małysz przeżywa zawody, w których startują nasi zawodnicy. „Orzeł z Wisły” jak mało kto cieszy się z sukcesów polskich skoczków i nie inaczej mogło być tym razem, gdy Polacy sięgnęli po brązowy medal drużynowych MŚ w lotach narciarskich.
Adam Małysz popłakał się po zawodach w Planicy
Były skoczek przyznał wprost, że zawody na Letalnicy były dla niego niezwykle emocjonujące. Łzy z oczu Adama Małysza popłynęły w jednym szczególnym momencie – gdy głos po zawodach zabrał Andrzej Stękała. - Popłakałem się przy Andrzeju. Nie cierpię takich sytuacji. Dlatego, kiedy zobaczyłem, że chłopak tak płacze ze szczęścia, to mnie też od razu łzy napłynęły do oczu – powiedział Adam Małysz w rozmowie z Onet Sport.
MŚ w lotach: Takiej BŁAZENADY nie widział jeszcze nikt! Ogromny skandal na mistrzostwach
Działacz PZN zdradził również, jak trudne to były momenty dla reprezentanta Polski - Andrzej strasznie denerwował się w hotelu. Kiedy przyjechał na skocznię, to trochę go puściło. Nie była to łatwa sytuacja dla niego. Zresztą o tym, jakie emocje w nim były niech świadczy fakt, że miał łzy w oczach – mówił dalej „Orzeł z Wisły”.
Andrzej Stękała po tych słowach się rozpłynie. Stoch JEDNOZNACZNIE ocenił jego występ
Adam Małysz niejako zgadza się ze słowami Kamila Stocha, że Andrzej Stękała zasługuje na wyróżnienie po niedzielnych zawodach - Dla mnie Andrzej jest bohaterem tych zawodów, bo skakał naprawdę bardzo dobrze, a w niedzielę oddał chyba swoje najlepsze skoki w Planicy. Można powiedzieć, że w dużej mierze dzięki niemu ten medal zdobyliśmy – podkreślił były skoczek.