Prezes Tajner (68 l.) kończy prezesurę po 17 latach jej sprawowania. Przepisy nie pozwalają na więcej. Adam Małysz (44 l.) od dawna był wskazywany przez niego jako następca, a namawiany do tej roli przez wielu innych. I długo się wahał. - Od jakiegoś czasu bardzo mnie na to namawiają. Jest wiele za i przeciw - mówił Małysz „Super Expressowi” po zakończeniu zimowego sezonu. - Na razie nie podjąłem decyzji. A mój wiek sprawia, że chciałbym czynnie pomagać kadrze - dodał.
Małysz zastąpi Tajnera? Potwierdził swoją kandydaturę
Przez kilka ostatnich lat sprawował rolę dyrektora PZN do spraw skoków i kombinacji norweskiej. Ta funkcja zniknie teraz w strukturze PZN. Koordynatorem do spraw skoków narciarskich został Łukasz Kruczek. Kontrowersyjne okoliczności decyzji o wyborze trenera skoczków na kolejny okres i nieprzychylne wobec Małysza wypowiedzi kadrowiczów być może miały wpływ na jego krok w kierunku prezesury.
Wiadomość o kandydaturze wiślanina była przez długi czas nieoficjalna. Natomiast - jak potwierdził nam sekretarz generalny PZN, Jan Winkiel - jest jedyną kandydaturą zgłoszoną w regulaminowym terminie czyli na miesiąc przed zjazdem. Czy ktoś zresztą mógłby realnie rywalizować z 4-krotnym mistrzem świata?
W końcu Małysz poinformował, że rzeczywiście weźmie udział w wyborach. - Nie będę ukrywał, że była to jedna z trudniejszych decyzji w moim życiu. Mam świadomość, że zmieni wiele w stylu mojej pracy. Często powtarzałem, że dobrze czuję się w terenie, uczestnicząc w treningach i zawodach sportowych, a nie wyobrażam sobie siebie za biurkiem. Teraz, po wielu przemyśleniach, analizie za i przeciw, uznałem, że warto spróbować nowego wyzwania. Nawet emerytowany zawodnik potrzebuje motywacji - napisał na Facebooku.