To co wydarzyło się w poprzednim sezonie Pucharu Świata na szczęście jest już za nami. Polacy przez niemal wszystkie miesiące trwania rywalizacji spisywali się fatalnie, jak na swoje umiejętności w wielu konkursach zawiedli. Powodów do radości było jak na lekarstwo. W nadchodzącym sezonie ma się to zmienić i Polacy znów mają błyszczeć podczas zawodów Pucharu Świata.
Adam Małysz wyjawił prawdę o poszukiwaniach trenera. Rolę odegrał strach
Wszystko za sprawą nowego szkoleniowca, Thomasa Thurnbichlera. Austriak dotychczas pracował przede wszystkim w roli asystenta, a w polskiej kadrze został głównodowodzącym i teraz to na nim spoczywać będzie odpowiedzialność za wyniki. Przed wyborem Thurnbichlera w mediach pojawiało się wiele innych nazwisk potencjalnych następców Michala Doleżala.
Okazuje się, że rozmowy ze szkoleniowcami nie były łatwe, a wpływ na to miał jeden czynnik. - Rozmowy były z różnymi trenerami i to z bardzo wysokiej półki. Mniej znanymi, bardziej znanymi. Powiem otwarcie, że wielu z tych trenerów bardzo bało się przyjść do Polski, ze względu na popularność skoków w naszym kraju - powiedział Adam Małysz w rozmowie z dziennikarzami.
- Może nie tego, że sobie nie poradzą, ale tego, że wiedzą doskonale, że jak idzie pięknie, to są noszeni na "lektyce", a jak coś jest nie tak, to ciężko to przeżywają - dodał prezes PZN. Tym bardziej trzeba docenić odwagę Thurnbichlera, który podjął się trudnego zadania. Pierwszy test już w najbliższy weekend.