Adam Małysz reaguje na pożegnalny list Joanny Szwab

i

Autor: Instagram/Adam Małysz Adam Małysz reaguje na pożegnalny list Joanny Szwab

Adam Małysz przeżył prawdziwe piekło. Był na skraju wytrzymałości, o wszystkim opowiedział

2022-04-05 21:37

W ostatnich dniach w polskich skokach było naprawdę gorąco. Na zakończenie sezonu w Planicy wybuchła prawdziwa burza, a liderzy kadry nie kryli rozczarowania działaniami Polskiego Związku Narciarskiego. Chodziło o sposób rozstania z Michalem Doleżalem, za co mocno obrywał Adam Małysz. Dyrektor-koordynator ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej wyjechał nawet przedwcześnie ze Słowenii. Po czasie opowiedział o piekielnie trudnych chwilach, w których był o krok od rezygnacji.

Zamieszanie z kontraktem Michala Doleżala znalazło ujście na początku weekendu w Planicy. Po pierwszym z trzech zaplanowanych na Letalnicy konkursów czeski trener oficjalnie poinformował, że nie przedłuży kontraktu z Polskim Związkiem Narciarskim. Rozpętał tym samym burzę, bowiem skoczkowie poczuli się oszukani i porzuceni. Kamil Stoch, Piotr Żyła i Dawid Kubacki nie gryźli się w język przed kamerami i ostro krytykowali działaczy. W dużej mierze obrywał Adam Małysz, który na początku był w Słowenii razem z drużyną, ale po wybuchu afery postanowił wrócić do kraju! Kibice dowiadywali się o brudach szatni, takich jak nie najlepsze relacje "Orła z Wisły" ze Stochem. Jednak dyrektor PZN w dalszym ciągu musiał kontynuować poszukiwania następcy Doleżala, co nie było takie proste. Zwłaszcza wobec otwartego konfliktu, po którym Małysz poczuł się fatalnie.

Nowy trener polskich skoczków złożył mocną obietnicę! Kibice mu tego nie zapomną, Thurnbichler zaczął z wysokiego C

Sonda
Czy Thomas Thurnbichler poprowadzi polskich skoczków do sukcesów?

Małysz przeżył trudne chwile. Był o krok od rezygnacji

Skoczkowie narzekali m.in. na to, że nie rozpoczną przygotowań do kolejnego sezonu zgodnie z harmonogramem narzuconym przez Stefana Horngachera, a następnie Doleżala. Przyzwyczaili się w ostatnich latach do treningów już trzy dni po ostatnim zimowym konkursie, ale wobec zamieszania z trenerem, tym razem otrzymali więcej wolnego. Od dłuższego czasu głównym faworytem do zastąpienia Czecha był Thomas Thurnbichler i potwierdziło się to we wtorek, 5 kwietnia. Oficjalne ogłoszenie nowego szkoleniowca polskich skoczków przyniosło ulgę Małyszowi, który szczerze opowiedział o ostatnim trudnym czasie.

Prawdziwa praca Adama Małysza niesamowicie cię zaskoczy! Ile on się napocił, żeby wykonać zlecenia

W galerii poniżej zobaczysz, jak wyglądała córka Małysza podczas sesji ślubnej!

Sam byłem załamany, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Przynajmniej jeśli chodzi o nowego trenera. Skoczkowie są teraz na urlopach. Jeszcze nie mieliśmy kontaktu - powiedział czterokrotny medalista olimpijski w rozmowie z portalem WP SportoweFakty. - Jeśli po mnóstwie rozmów, jakie przeprowadziłem, cała sprawa by upadła, na pewno podziękowałbym za współpracę i zrezygnował z tego, co robię. Byłem załamany, bo nie przypuszczałem, że moja praca może być odebrana tak, jak wszyscy słyszeliśmy. Było mi ciężko - dodał po chwili.

Okazuje się, że skoczkowie wręcz zbuntowali się przeciwko dyrektorowi PZN. Legendarny skoczek mocno odczuł ich zachowanie na własnej skórze. - Jestem dyrektorem, sporo spraw zależy ode mnie, otoczenie musi respektować to, co robię. To nie może wyglądać tak, jak w Planicy, że pewni ludzie się ode mnie odwracają i nawet nie mówią cześć. Natomiast liczę na to, że wszystko się ułoży - zakończył 44-latek.

Dawid Kubacki o zakończonym sezonie olimpijskim
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze