Adam Małysz to dla polskiego sportu jedna z najbardziej zasłużonych postaci w historii. Legendarny skoczek narciarski na wystrzelił z formą na początku XXI wieku. Był to okres, gdy polskim kibicom niezwykle brakowało sukcesów w jakiejkolwiek dyscyplinie. Gdy Małysz nokautował więc kolejnych rywali, cały kraj był razem z nim. Patrząc na jego skoki sprzed lat, wydaje się, że Adam Małysz urodził się z nartami na nogach i całe życie podporządkował skokom narciarskim. Nic bardziej mylnego. W pewnym momencie sport zszedł na dalszy plan ze względu na brak sukcesów i ważniejsza stała się praca zarobkowa. Jak przed eksplozją wielkiego talentu zarabiał na życie "Orzeł z Wisły"? Prawda o jego wyuczonym zawodzie wielu z pewnością zaskoczy.
Kim z zawodu jest Adam Małysz?
Adam Małysz przyzwyczaił swoich kibiców do tego, że wiele prac przy domu w Wiśle wykonuje samodzielnie. Można więc zastanawiać się, skąd u byłego skoczka narciarskiego taki dryg do majsterkowania. Wszystko prawdopodobnie ma źródło w zawodzie, jaki legendarny sportowiec wykonywał w przeszłości. Otóż Adam Małysz pracował jako dekarz. Na brak zleceń nie narzekał, co chyba potwierdza, że był w tym naprawdę dobry. W jednym z wywiadów opowiedział więcej o tym, dlaczego poszedł właśnie w tym kierunku.
Pierwotnie Małysz chciał być mechanikiem, ale nie udało mu się dostać do właściwej szkoły. Wtedy właśnie zdecydował o pójściu w stronę dekarstwa. - Od zawsze interesowałem się motoryzacją. Ta pasja towarzyszy mi do dzisiaj. W młodości, kiedy miałem wybrać szkołę, zdecydowałem, że zostanę mechanikiem. Okazało się, że w ostatniej chwili straciłem miejsce, gdzie mogłem odbywać praktyki i uczyć się zawodu. Trochę w pośpiechu szukałem alternatywy i tak trafiłem do szkoły dekarskiej. Nie żałuję - powiedział w rozmowie z portalem fachowydekarz.pl Małysz.
Jak się również okazało, Małysz bardzo szybko robił postępy w nowych obowiązkach. - Nasz majster był sporych gabarytów. Dlatego zbyt często sam nie wchodził na dach. To zadanie było dla nas, przez co dużo i szybko się uczyliśmy. To była prawdziwa praca - przypominał sobie "Orzeł z Wisły".
Co za zdjęcia Katarzyny Skowrońskiej! Przepiękna legenda siatkówki wywoła u ciebie uśmiech
Efekty pracy Małysza widoczne są do dzisiaj
Są takie zawody, których efekty pracy cieszą oczy przez lata. Dekarz najwyraźniej do takich należy. Z opowieści w wywiadzie z Małyszem wynika bowiem, że niektóre z jego dekarskich prac służą do dzisiaj. - Oczywiście, jeszcze kilka się znajdzie. Każdy taki dach to dobre wspomnienia - odpowiedział legendarny sportowiec na pytanie o to, czy można jeszcze zobaczyć jakiś dach przez niego wykonany.
Praca dekarza miała jeszcze jeden plus. Choć Adam Małysz zawsze był raczej szczupły, to nie brakowało mu siły. Miało na to wpływ właśnie zawodowe zajęcie, które paradoksalnie pomogło mu w treningach do występów na skoczni. Jeden z dachów utkwił mu wyjątkowo w pamięci. - Duży dom w Ustroniu. Jeden metr dachówek ważył 40 kilogramów. Dobry trening i dużo potu - wspominał jeszcze po latach Adam Małysz.