Niebawem dobiegnie końca kadencja Apoloniusza Tajnera na stanowisku prezesa PZN. Wiadomo już, że były szkoleniowiec reprezentacji Polski nie zostanie wybrany na kolejne lata, gdyż nie pozwala na to prawo. Dlatego też związek musi wybrać nowego przewodniczącego. W ostatnich dniach było głośno o tym, że kandydaturę zgłosił Adam Małysz.
Podopieczny Stefana Horngachera wskoczył w policyjny mundur. Fala komentarzy
Żona i córka powstrzymywały Adama Małysza. Legenda o wszystkim opowiedziała
Do pewnego momentu były to jedynie plotki, ale niedawno legenda polskiego sportu potwierdziła tę informację za pośrednictwem mediów społecznościowych. - Chcę potwierdzić, że zgłosiłem swoją kandydaturę na Prezesa Polskiego Związku Narciarskiego. Nie ogłaszałem tego wcześniej nie z powodu tajemnicy czy obaw, lecz chciałem po prostu dotrzymać harmonogramu zaplanowanego przez związek - napisał Małysz.
"Orzeł z Wisły" ma ogromne szanse, aby zostać wybranym na to stanowisko, gdyż według wielu źródeł ma być jedynym kandydatem. Małysz nie ukrywał jednak, że długo nie był przekonany do takiego kroku. W rozmowie z portalem WP SportoweFakty wyznał, że spory wpływ miały na to jego córka oraz żona.
Małysz kandyduje na prezesa PZN. Zdecydował się na szczere wyznanie
- Najbardziej wstrzymywały mnie córka i żona. Widziały całą sytuację pod koniec sezonu w Planicy, były oburzone tym wszystkim. Ale ja zawsze miałem spore ambicje i chciałem zrobić dla sportu jak najwięcej - wyznał legendarny skoczek. Małysz nawiązał do ataku skoczków na PZN po informacji, że Michal Doleżal odchodzi ze stanowiska trenera reprezentacji.
Małysz przedstawił również, jak będzie działał jako prezes PZN. - Po pierwsze nie wiadomo, czy zostanę wybrany. Ale jeśli tak, to przede wszystkim będę patrzeć globalnie na sporty zimowe. Skoki są wiodącą dyscypliną, która przynosi dotacje i sponsorów, a więc zrobię wszystko, aby rozwijały się i przynosiły świetne wyniki. Trzeba zauważyć, że na igrzyskach olimpijskich nadzieję na przyszłe sukcesy dały też biegi narciarskie, narciarstwo alpejskie i snowboard. Te dyscypliny też zaczęły się rozwijać. Zacząłem się im jeszcze dokładniej przyglądać. Widzę w nich duży potencjał, są ludzie, którzy chcą ciężko pracować i odnosić sukcesy - opowiedział Małysz.