Od początku wojny na Ukrainie wielu przedstawicieli sportu na całym świecie było jednomyślnych: Rosjanie oraz Białorusini nie powinni występować na imprezach sportowych, co stanowiło kolejną sankcję za rozpętanie i wspieranie inwazji na naszych wschodnich sąsiadów. Choć nie brakowało skandalicznych słów sprzeciwu, ostatecznie wykluczono reprezentantów tego kraju z wielu wydarzeń sportowych. Ale temat wracał jak bumerang i niedawno sprawy nabrały złego obrotu.
Adam Małysz dawno nie był tak wściekły. Brutalne słowa
Pod koniec marca MKOl wydał zalecenie o pozwoleniu na starty rosyjskim i białoruskim sportowcom pod neutralną flagą. Decyzja ta spotkała się z ogromnym oburzeniem świata sportu i wiele federacji zapowiedziało, że mimo wszystko nie dopuści Rosjan i Białorusinów do występów w swoim kraju. Najgorsze jest jednak to, że zalecenie MKOl zwiększy jedynie naciski na organizatorów. W tej kwestii wypowiedział się również Adam Małysz. - Czy pod neutralną flagą, czy nie, to nadal są Rosjanie i Białorusini. Oni robią z nas pośmiewisko. Nie wyobrażam sobie, aby do Polski przyjechali reprezentanci tych krajów. MKOl powinien o tym pomyśleć nawet dla bezpieczeństwa samych przyjeżdżających - powiedział prezes PZN cytowany przez portal SportoweFakty WP.
Kamil Stoch jasno o zakończeniu kariery! Utytułowany polski skoczek z ważnym przekazem
Adam Małysz grzmi. Zupełnie tego nie ukrywał
- Chcą za wszelką cenę dopuszczenia Rosjan i Białorusinów do rywalizacji, bo potrzebują pieniędzy od sponsorów z tych krajów. Nie rozumiem, dlaczego MKOl nie wziął pod uwagę całego grona krajów, które opowiedziało się za wykluczeniem Rosjan z igrzysk olimpijskich. Przecież najlepsze wyniki i wpływ na światową rywalizację mają Stany Zjednoczone i państwa z Europy, a właśnie te kraje nie wyobrażają sobie stawać do konfrontacji ze sportowcami z Rosji - dodał legendarny skoczek. Małysz obawia się również scenariusza, w którym MKOl będzie umywał ręce od wszystkiego, a brak dopuszczenia Rosjan i Białorusinów będzie skutkował sankcjami dla krajów organizatorów, którzy nie dopuszczą sportowców z tych państw do zawodów.