"Miało być inaczej, ale ostatnie sukcesy Noriakiego Kasaiego i wasze prośby skłoniły mnie do podjęcia takiej decyzji. Koniec z dyrektorowaniem, w przyszłym tygodniu zaczynam z kadrą przygotowania do nowego sezonu! Puchar Świata czeka..." - napisał Małysz na swoim Facebooku. Wpis zamieścił... 1 kwietnia, czyli w dzień żartów prima aprilis. Jak co roku nie wszyscy pamiętali, że miniona sobota stała pod znakiem dowcipów i uwierzyli dyrektorowi PZN. Kibice byli uradowani, życzyli mu kolejnych sukcesów, ale dzień później musieli się rozczarować.
2 kwietnia Małysz zamieścił sprostowanie dla tych, co zapomnieli o prima aprilis. "Dzień dobry. Wczorajsza wiadomość o moim powrocie do rywalizacji na skoczniach była oczywiście żartem na 1 kwietnia :) Miło mi, że tyle osób wierzy w moje kolejne sukcesy w tym sporcie, ale zostanę jednak w roli koordynatora i pomocnika" - komentował multimedalista olimpijski.
"A ja już postawiłem na Ciebie, że złoty medal na IO zdobędziesz. Adam coś ty zrobił...." - żartował kibic na Facebooku.