Michał Kłusak, narciarstwo alpejskie

i

Autor: East News Michał Kłusak

Afera w PZN: Polski alpejczyk czuje się oszukany i idzie na wojnę ze związkiem

2018-01-26 15:34

W ostatnich dniach znów gorąco było wokół Polskiego Związku Narciarskiego. Sprawa dotyczyła wyboru alpejczyka, który pojedzie na igrzyska w Pjongczangu. O miejsce w kadrze walczyli Michał Kłusak i Michał Jasiczek, a ostatecznie okazało się, że... w reprezentacji znaleźli się obaj. Ten pierwszy czuje się jednak oszukany przez PZN, a konkretnie przez wiceprezesa Andrzeja Kozaka, i zamierza iść na wojnę ze związkiem.

Po licznych oskarżeniach skoczka Jana Ziobry pod adresem trenerów i działaczy kilka dni temu wokół Polskiego Związku Narciarskiego rozpętała się kolejna awantura. Tym razem dotyczyła ona dwóch alpejczyków - Michała Kłusaka i Michała Jasiczka - oraz ich walki o wyjazd na Zimowe Igrzyska Olimpijskie Pjongczang 2018. Zdaniem tego pierwszego w PZN doszło do sporego nieporozumienia, a cała sprawa była szeroko opisywana w mediach.

Chodziło przede wszystkim o to, który z zawodników ma pojechać do Korei Południowej. Kłusak twierdził, że kilka miesięcy temu dostał od związku zapewnienie, iż na igrzyskach wystąpi ten zawodnik, który jest wyżej w rankingu olimpijskim. Nie tak dawno PZN zmienił jednak zdanie i twierdził, że o promocji na olimpiadę ma decydować lista Pucharu Świata, gdzie wyżej od Kłusaka był Jasiczek. Pierwszy z zawodników się wściekł, bo mimo obietnic jego występ w Pjongczangu był bardzo niepewny.

Bo medialnej aferze, jaka wybuchła, ostatecznie zdecydowano, że na igrzyska pojadą obaj zawodnicy. Był to efekt relokacji w snowboardzie i narciarstwie alpejskim, w wyniku której Polsce przypadło dodatkowe miejsce. Mimo to Kłusak nie zamierza o całej sprawie zapomnieć i w rozmowie z portalem Sportowefakty.wp.pl zapewnił, że chce iść na wojnę z PZN.

- Cieszę się, że jadę, jednak pewien niesmak zostaje. Musieliśmy stoczyć o to długą walkę i nie wiem, czy bym pojechał, gdyby właśnie nie ta nasza walka. Coś mi się wydaje, że w innym wypadku nominacje już by były rozdane i nie miałbym, na co liczyć. Najbardziej czuję się oszukany przez wiceprezesa Andrzeja Kozaka, który zapewniał mnie o tym, że liczy się tylko lista olimpijska, a następnie zmienił zdanie. Na pewno o tym nie zapomnę i tej sprawy nie zostawię - powiedział 27-latek.

Jak się okazuje problemem były też... finanse - Ja przygotowywałem się do igrzysk za własne pieniądze lub zdobyte, większość kosztów pokryli też moi rodzice, a z obietnic nie wywiązał się PZN. Wiem, że otrzymali oni pulę pieniężną dla zawodników, ale ja żadnych pieniędzy nie otrzymałem. Będę walczył o swoje i mam nadzieję, że sytuacja w związku zacznie się zmieniać na lepsze - dodał Kłusak, który jednocześnie zaznaczył, że na razie skupia się przede wszystkim na przygotowaniu formy na igrzyska. W Pjongczangu wystartuje on w zjeździe, supergigancie i kombinacji alpejskiej.

ZOBACZ: Stoch faworytem do olimpijskiego złota według Schmitta

Najnowsze