Historia Andrzeja Stękały poruszyła chyba wszystkich fanów skoków narciarskich. 26-letni skoczek miał swoje chwile chwały w poprzedniej edycji Pucharu Świata i miał okazję stanąć na podium. Podczas zawodów w Zakopanem zajął drugie miejsce, co było jego najlepszym rezultatem. Niewiele brakowało, żeby Stękały w skokach narciarskich nie było już od pewnego czasu.
Pupilek Horngachera wprawił wszystkich w osłupienie. Mocne wyznanie, nikt się tego nie spodziewał
Stękała walczy z kontuzjami. Niepokojące doniesienia o skoczku
Gdy polską kadrę prowadził Stefan Horngacher, zakopianin prawie wcale nie dostawał szans. Sytuacja była na tyle zła, że musiał pracować w karczmie, ale na szczęście nie zrezygnował z ukochanej dyscypliny sportowej. Teraz jest gwiazdą i wielu kibiców liczy na kolejne jego sukcesy. Niestety Stękała od kilku miesięcy walczy z urazami.
Piotrowi Żyle udawało się to długo ukrywać. Marcelina Ziętek może się wkurzyć!
Jak informuje portal onet.pl, skoczek narzeka na bóle w plecach. Wcześniej doskwierało mu kolano i walka o powrót do pełni zdrowia trwa nieustannie. - Problemy z plecami pojawiły się, kiedy przestało boleć kolano, a zatem po sezonie. Muszę w końcu wiedzieć, że żyję - powiedział w rozmowie z portalem 26-letni skoczek narciarski.
Trudna przeprawa Stękały. Kontuzje wciąż mu doskwierają
To że Stękała nie jest w pełni formy widać było podczas Letniego Grand Prix. Jego skoki pozostawiały wiele do życzenia, ale sam zawodnik ma tego świadomość. - Jeżeli chodzi o sam skok, to mam trochę ograniczeń. Staram się jednak nie myśleć o tym w czasie treningów czy zawodów - wyjawił reprezentant Polski.
- Duży problem pojawia się na siłowni, kiedy wchodzą spore ciężary. Dlatego muszę robić nieco inne ćwiczenia. Pomaga mi bardzo praca z fizjoterapeutą, ale nie ma szans - na ten moment - by wyleczyć całkowicie tę kontuzję. Da się jednak z tym żyć - powiedział Stękała.