Kamil Stoch w pierwszych konkursach Pucharu Świata mógł mówić o ogromnym pechu. Ten zaczął się w Wiśle. Przed drugim konkursem trzykrotny mistrz olimpijski został zdyskwalifikowany ze względu na niewłaściwy kombinezon, który miał na sobie podczas kwalifikacji. Tym samym stracił szanse na jakikolwiek dorobek punktowy. Później miał problemy ze znalezieniem odpowiedniej pozycji najazdowej, a w dodatku nie miał szczęścia do warunków atmosferycznych.
Tajner wprost o możliwościach Stocha
Los odwrócił się w niedzielę. Stoch w Titisee-Neustadt w końcu "odpalił" i zdołał zająć najlepsze miejsce w tym sezonie. Uplasował się na ósmej lokacie i oddał dwa równe skoki. Jest więc nadzieja, żew kolejnych konkursach będzie lepiej. O powodach do optymizmu mówi również były prezes PZN, Apoloniusz Tajner. - W Titisee-Neustadt wyraźnie wyglądały już lepiej. W niedzielę w końcu nie miał też pecha do warunków i od razu przełożyło się to na znacznie lepszy wynik. Miejsce w pierwszej ósemce daje podstawy do optymizmu, że kolejne konkursy w wykonaniu Kamila będą jeszcze lepsze - powiedział Tajner w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.
Były sternik związku narciarskiego stwierdził również, że szkoleniowiec kadry wykonał dobrą pracę. - Generalnie, w parę miesięcy Thurnbichler i cały jego sztab naprawdę wykonali świetną pracę - ocenił. Kolejne zawody Pucharu Świata odbędą się w najbliższy weekend w Engelbergu, gdzie Polacy często notowali dobre wyniki.