Skocznia Bergisel w Innsbrucku jest jedną z bardziej wymagających w całym cyklu Pucharu Świata, a przede wszystkim w Turnieju Czterech Skoczni. Liderzy tej imprezy nierzadko tracili tam prowadzenie i grzebali swoje szanse na zwycięstwo. Po pierwszej serii środowego konkursu wydawało się, że i Halvor Egner Granerud mocno skomplikuje sobie sprawę na Bergisel. Reprezentant Norwegii w pierwszej serii stracił dużo punktów do goniącego go Dawida Kubackiego.
Trener rywali grzmi. Uderza w Kubackiego i sędziów
Lider Pucharu Świata do Graneruda odrobił połowę strat i runda finałowa w Innsbrucku była niebywale ważna pod względem dalszej rywalizacji w TCS. Norwegowi udało się jednak zniwelować zdecydowaną część strat z pierwszej serii i jego przewaga w klasyfikacji generalnej niemiecko-austriackiej imprezy wciąż jest duża. Ale to Kubacki był najlepszy w Innsbrucku. Alexander Stoeckl uważa, że stało się tak za sprawą decyzji sędziów. Tuż przed skokiem Polaka w pierwszej serii obniżono belkę. W sumie Kubacki ruszał z dwóch pozycji niżej względem Graneruda.
Dlatego też już na starcie miał dodanych ponad osiem punktów. Taka decyzja jury nie spodobała się Austriakowi. - Obniżenie belki tylko na skok Kubackiego wydaje mi się dziwne. To był miły prezent, który otrzymał, a którego ja nie do końca rozumiem - powiedział Stoeckl w norweskiej telewizji NRK. Dziennikarz dopytał, czy to dzięki temu Kubacki wygrał konkurs, na co Austriak odpowiedział twierdząco. - Byłem bardzo zirytowany. Nie tylko ja, pozostali trenerzy też, z wyjątkiem polskiego sztabu oczywiście. Są wdzięczni, kiedy to się dzieje, ale wszyscy inni tylko kręcą głowami - podsumował szkoleniowiec.
NAGI zawodnik w Turnieju Czterech Skoczni i historia Audi Małysza.
Do tego nowinki techniczne i ciekawostki, czyli wszystko co musisz wiedzieć o TCS. POSŁUCHAJ!
Listen on Spreaker.