Dramat Justyny zaczął się w sobotę od upadku na bardzo ostrym zakręcie w dół. - To raczej nie był błąd Justyny - ocenił trener Aleksander Wierietielny (65 l.). - Narta poślizgnęła się na oblodzonym podłożu. Oba kolana są stłuczone, a prawy łokieć krwawi. Potem straciła rytm i zabrakło jej sił. Sądzę, że taki występ jest jeszcze skutkiem Pucharu Świata w Polsce, związanej z nim presji i nieprzespanych dwóch nocy - dodał szkoleniowiec Polki.
Po pierwszym upadku Kowalczyk nadrobiła straty i do połowy dystansu (7,5 km) wraz z Norweżką Therese Johaug miała kilkusekundową przewagę nad Bjoergen. Straciła ją tuż przed zmianą nart, upadając po raz drugi po nieopatrznym włożeniu kijka pomiędzy narty. Bjoergen, wspierana przez dwie koleżanki, powiększała przewagę i minęła metę jako druga, za Johaug.
W niedzielę Polka spisywała się znakomicie w sprincie stylem klasycznym: druga w kwalifikacji, pierwsza w swoich seriach ćwierćfinałowej i półfinałowej. W finale objęła prowadzenie, ale na niebezpiecznych zjazdach hamowała, wyraźnie bojąc się kolejnego upadku. Wykorzystały to Bjoergen i Rosjanka Julia Iwanowa. Wyprzedzona Polka nie była już w stanie z nimi powalczyć.
Sobota - bieg łączony
(7,5 plus 7,5 km)
1. Therese Johaug
2. Marit Bjoergen
... 8. Justyna Kowalczyk
Niedziela - sprint stylem klasycznym
1. Marit Bjoergen
2. Julia Iwanowa
3. Justyna Kowalczyk
Klasyfikacja generalna PŚ
1. Bjoergen 2095 pkt
2. Kowalczyk 2017
3. Johaug 1510