- Dyrektor Pucharu Świata Walter Hofer i inni działacze FIS nadal naciskają na wprowadzenie do kalendarza konkursu w Warszawie - zdradza Apoloniusz Tajner (59 l.), prezes PZN. - Takie zawody byłyby możliwe na początku listopada 2014 roku, prawdopodobnie na Stadionie Narodowym. Dalsze rozmowy na ten temat prowadzone będą jesienią na sesji w Zurychu.
Prezes Tajner zapewnia, że nie było potrzeby wydawania wystawnej kolacji dla działaczy FIS, aby obronić pucharowe zawody w Wiśle.
- Byłem pesymistą po kwietniowej sesji komisji skoków - przyznaje prezes, prywatnie mieszkaniec Wisły. - Ale zmieniłem zdanie, gdy obecni na sesji przedstawiciele Zakopanego uzmysłowili mi, że zaszkodziła nieobecność przedstawicieli Wisły na sesji FIS po sformułowaniu zastrzeżeń dotyczących konkursu. PZN wysłał odwołanie do FIS, gwarantując, że niedociągnięcia zostaną naprawione. I do Dubrownika jechałem już pełen wiary.
Krytykując konkurs w Wiśle, działacze FIS określili go jak niskobudżetowy. Przekonywali, że hotele dla uczestników były nie najwyższej klasy, a w transmisji telewizyjnej nie było niebieskiej linii (pokazuje odległość, która daje prowadzenie w konkursie).
- Zagwarantowaliśmy teraz, że wszyscy będą ulokowani w hotelu Gołębiewski i że za linię zapłacimy 4700 euro. I jeszcze, że zabezpieczymy się czwartym generatorem przed ewentualną przerwą w dopływie prądu na skoczni - zdradza Tajner. - O okradzeniu zagranicznych skoczków nie było mowy, zresztą straty pokryte zostały przez hotele z ubezpieczenia.