Smutny koniec sezonu dla 23-latka
Konkursy indywidualne w Oslo przyniosły sporo ciekawych rozstrzygnięć. Niestety, nie były one do końca sprawiedliwe, bowiem wiatr niezwykle przeszkadzał zawodnikom, zwłaszcza pierwszego dnia zawodów. Z tego powodu choćby Stefan Kraft bardzo zbliżył się do zwycięstwa w całym Pucharze Świata, bowiem Ryoyu Kobayashi nie wszedł do drugiej serii, a Andreas Wellinger zajął odległe miejsce. Bohaterem sobotnich zmagań był młody Norweg, Kristoffer Erkisen Sundal, który zajął 2. miejsce. Niestety, później czekały go już tylko złe wieści.
Najpierw podium, potem kontuzja
23-latek w kwalifikacjach do niedzielnego konkursu zanotował groźnie wyglądający wypadek. Mimo to dostał się na zawody i postanowił w nich wystąpić. Niestety, uraz odbił się na jego próbie i drugi zawodnik poprzedniego konkursu uplasował się dopiero na 32. miejscu. To jednak nie był koniec złych wieści. Okazało się, że kontuzja jest poważniejsza, niż Sundal mógł sądzić.
Kristoffer Eriksen Sundal udzielił wywiadu norweskiej telewizji NRK, przyznając, że nie chce ryzykować kolejnych startów, zwłaszcza że skoczków czekają w większości loty narciarskie. – Chciałbym wystartować w konkursach, ale ból jest po prostu zbyt duży. Chciałem dotrwać do końca sezonu, będąc w tak dobrej formie, ale w tej chwili nie ma mowy o skokach. W Vikersund i Planicy czekają nas loty narciarstwie, a to dodatkowe ryzyko, którego nie chcę podejmować – ogłosił 23-latek.