Kamil Stoch tak źle nie rozpoczął Pucharu Świata od 15 lat. W 2008 roku również nie zdobył punktów w dwóch pierwszych startach sezonu, ale od tamtej pory wskoczył na najwyższy światowy poziom. Niestety, w Ruce wypadł jeszcze gorzej niż wtedy, bo nie zakwalifikował się nawet do niedzielnego konkursu. Sam skoczek nie ukrywa, że zmaga się z problemami technicznymi, a te nie są wcale proste do wyeliminowania. Na szczęście przed kolejnymi konkursami PŚ w Lillehammer polscy skoczkowie mieli okazję potrenować na tych obiektach. W weekend okaże się, czy jakkolwiek im to pomogło, a oczy wielu kibiców będą zwrócone właśnie na Stocha. Wielkich oczekiwań nie ma jednak były trener, Kazimierz Długopolski, który po prostu wycofałby trzykrotnego mistrza olimpijskiego ze startów.
Druzgocące słowa uznanego trenera o kryzysie Kamila Stocha
- Ewidentnie popełniono jakiś błąd w przygotowaniach do sezonu i przede wszystkim dlatego dyspozycja naszego mistrza odbiega od idealnej. Sama choroba nie przyniosłaby aż tak opłakanych skutków. Teraz na pewno zalewa go frustracja - stwierdził Długopolski w rozmowie z WP SportoweFakty. - Kolejne słabe konkursy mogą go jeszcze bardziej zdołować. Szczerze mówiąc, nie rozumiem sensu wysyłania Stocha do Lillehammer. W tej chwili nie dostrzegam przesłanek, by stwierdzić, że taka strategia jest uzasadniona - dodał po chwili.
Kamil Stoch nie wróci już do formy?
- Trzeci sezon z kolei Stoch nie prezentuje mistrzowskiego poziomu. Musimy zaakceptować, że jest coraz bliżej końca kariery. Oczywiście nie wyrokuję i nie twierdzę, że nie wróci na właściwe tory, ale w jego wieku regularne kończenie konkursów w czołówce to trudna sztuka. Może być i tak, że ten sezon okaże się jego ostatnim, a kryzys jest nie do przejścia - powiedział też 73-letni były olimpijczyk i trener. Wiele wyjaśni się już w ten weekend. Pierwsze oficjalne skoki w Lillehammer zaplanowano na piątek o godzinie 15:00. O 17 mają rozpocząć się kwalifikacje do sobotniego konkursu.
Listen on Spreaker.