Osiemnaście razy stawali na podium nasi reprezentanci na pucharowym podium na skoczni Grosse-Titlis (K120) w Engelbergu. Połowa tych sukcesów należy do Kamila Stocha (33 l.), w tym zwycięstwa w roku 2013 i przed rokiem, gdy wygrał tam pierwszy z dwóch konkursów. W tym sezonie najwyższa jego lokata to siódme miejsce w Ruce. Może teraz wskoczy na podium?
- Kamilowi zdarzają się na razie pojedyncze dobre skoki, jak ten w serii próbnej w Planicy. Forma jeszcze nie jest najwyższa, jeszcze nie ustabilizowana, ale już wisi w powietrzu - mówi „Super Expressowi” prezes PZN Apoloniusz Tajner (66 l.). - I przyjdzie pewnie lada chwila. To właśnie Kamil ma największy potencjał w naszej kadrze.
Na szwajcarskim obiekcie wystartuje cała „brązowa” czwórka z Planicy (Kamil Stoch, Piotr Żyła, Dawid Kubacki i rewelacyjny Andrzej Stękała) oraz Klemens Murańka i Aleksander Zniszczoł, którym niewiele brakowało, aby wystąpić na słoweńskim „mamucie”. Żyła i Kubacki wskoczyli na pucharowe podium w Ruce trzy tygodnie temu. Stękałę w powietrzu nieść może sukces z Planicy.
Przed odlotem do Szwajcarii skoczkowie trenowali w środę na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Wykonali po cztery skoki.