Apoloniusz Tajner to na pewno jedna z najważniejszych postaci polskich skoków w ostatnich latach. To przede wszystkim pod jego wodzą Adam Małysz odnosił największe sukcesy w karierze i rozpoczął wielki bum na skoki narciarskie. Bez wątpienia Tajner i Małysz byli jednym z najpopularniejszych duetów sportowych w kraju nad Wisłą. Los chciał, aby obaj panowie po długich latach znów współpracowali. Obecnie są ważnymi osobami w Polskim Związku Narciarskim. Tajner jest bowiem prezesem, a Małysz dyrektorem ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej. Obu panom trzeba oddać to, że starają się być wszędzie tam, gdzie polscy skoczkowie. A żeby dopilnować wszystkich spraw, trzeba dysponować świetną kondycją. Mimo 67 lat na karku Tajner wciąż wydaje się mieć niespożyte siły do działania, czego wielu mężczyzn w jego wieku może mu zazdrościć.
Totalna demolka pod domem Adama Małysza. Potrzebny był ciężki sprzęt. Niecodzienne widoki
Sekret Tajnera
Oczywiście tak świetnej formy Tajnera nie byłoby bez dbania o swoje zdrowie. W rozmowie z TVP Sport prezes PZN zdradził, co robi, aby czuć się dobrze, a jedną z tych rzeczy jest aktywność fizyczna. - W tej chwili już nie biegam, tylko maszeruję, chodzę na spacery. A poza tym dieta. Całkowicie zmieniłem wyżywienie - wyjaśnił Tajner. I właśnie dieta 67-latka może budzić największe zdziwienie. Tajner zrezygnował bowiem z posiłku, który dla wielu jest podstawą całego dnia.
Dieta Tajnera
- Odstawiłem wędliny, mięso. Owszem, jem, ale sporadycznie. I już od pięciu lat odpuszczam śniadania. Bardzo mi to pomogło przy zrzucaniu wagi - wyjawił prezes PZN. - Jedna z zasad odżywiania głosi, żeby w ciągu doby żołądek jak najdłużej odpoczywał, był pusty. Dlatego nie jem śniadań. Mogę przyjąć kolację o 20, a następny posiłek już kolejnego dnia po 12. Przez szesnaście godzin żołądek jest pusty, trochę się obkurcza, dzięki czemu można zjeść mniej, a i tak najeść się nawet do syta. Taką zasadę przyjąłem - dodał Tajner. Jak widać, dbanie o zdrowie wymaga niekiedy ogromnych poświęceń.