Gigantyczny skandal z Norwegami na MŚ w skokach
Serwis sport.pl dotarł do nagrania, które zostało już zresztą przedstawione Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS). W wideo widać, jak Norwegowie ingerują w kombinezony i robią coś z chipami. Jest na nim m.in. trener norweskiej reprezentacji Magnus Brevig.
W związku z tym tajemniczym materiałem odbyło się posiedzenie jury. Sprawa jest poważna, ponieważ dotyczy manipulacji sprzętem w norweskiej reprezentacji. Christian Kathol zabrał już nawet głos przed kamerami Eurosportu, wydawał się bardzo spokojny, choć od dawna nie chce rozmawiać z Jakubem Balcerskim, dziennikarzem sport.pl, który te nagrania upublicznił. Wypowiedział się również szef PZN Adam Małysz. Jak na razie sprawa wydaje się rozwojowa, a jej szczegóły będą badane. Również przez polski zespół, zapewnił Adam Małysz.
System znakowania kombinezonów siedmioma czipami RFID, umożliwiającymi zdalną identyfikację, został wprowadzony przez FIS przed obecnym sezonem. Jego celem było ograniczenie nadprodukcji kombinezonów ze względów finansowych i ekologicznych, wyrównanie szans między reprezentacjami oraz zapewnienie uczciwej rywalizacji.
Czym jest "chipowanie"?
Zgodnie z nowymi przepisami, wszystkie kombinezony skoczków startujących w Pucharze Świata, Letnim Grand Prix oraz najważniejszych imprezach mistrzowskich (igrzyska, mistrzostwach świata i MŚ w lotach) muszą mieć oficjalne oznaczenie FIS, aby mogły zostać dopuszczone do rywalizacji.
Aby je uzyskać oznakowanie, kombinezon musi zostać zatwierdzony przez kontrolera sprzętu FIS. Nawet po jego oznaczeniu może jednak zostać poddany klasycznej kontroli podczas konkursu, a w przypadku naruszenia przepisów skoczek zostanie zdyskwalifikowany.
Zatwierdzony strój otrzymuje specjalne chipy, które są wprasowywane termicznie od wewnętrznej strony stroju w ściśle określonych miejscach. Męskie stroje mają ich 7, a kobiece 5.

i