To co kibice oglądają podczas wszystkich konkursów w skokach narciarskich na skoczni, to jedynie część rywalizacji, która toczy się w tej dyscyplinie sportu. Wszyscy zdają sobie sprawę, że umiejętności zawodników to jedno, ale pomaganie im dobrym i nowoczesnym sprzętem to drugie. Rywalizacja pod kątem kombinezonów, nart, czy butów toczy się od wielu lat.
Piotr Żyła pokazał duży sprzęt. Zaskoczył swoim wyznaniem, dla wielu to nie do pomyślenia
Polacy dopną swego? Horngacherowi się to nie spodoba
Nawet najmniejszy szczegół może wpłynąć na wyniki osiągane przez zawodników. Jak ważna gra toczy się za kulisami, widać było przed igrzyskami w Pekinie. Podczas zawodów w Willingen Stefan Horngacher złożył protest dotyczący butów stosowanych przez Polaków. Sędziowie przychylili się do wniosku Austriaka i zakazali biało-czerwonym używania nowego modelu.
Wywołało to dość sporą aferę, o której głośno było jeszcze na długo po igrzyskach. Sprawa wraca jak bumerang, bo okazuje się, że niebawem Polacy najprawdopodobniej będą mogli używać dotychczas zakazanego modelu. - Przeciwnicy wprowadzenia buta w ubiegłym sezonie podparli się protokołem po dyskwalifikacji po proteście, jaki złożyła niemiecka ekipa w Willingen. On dotyczył tego, że to był nowy but i nie został on zgłoszony na czas. I wtedy zaczęło się zamieszanie - powiedział w rozmowie z portalem onet.pl Łukasz Kruczek, który z ramienia PZN pracuje w komisji sprzętowej FIS.
Nowy sprzęt dla Polaków coraz bliżej. Zostały detale
Wszystko wskazuje na to, że ten konkretny model butów zostanie jednak dopuszczony, a aby tak się stało, brakuje bardzo niewiele. - Na corocznej konferencji sprzętowej przedstawiono pierwsze propozycje zmiany przepisów. Część została od razu zaakceptowana, część została odrzucona, a część została skierowana do prac w podkomisjach. I tak było m.in. z butami skokowymi. - wyjawił Kruczek.
Dodał jednocześnie, że buty zostały dopuszczone przez komisję. - Postanowiono skierować prace dotyczące sprecyzowania przepisów dotyczących butów skokowych i nart skokowych właśnie do podkomisji. Tam ustalono, w jakim kierunku trzeba iść i jak mają wyglądać przepisy w ostatecznej formie na nadchodzący sezon. Na ostatniej komisji w sposób jednomyślny dopuszczono buty produkowane przez Nagabę - powiedział. Wszystko musi zostać jeszcze zatwierdzone na kongresie FIS, ale Kruczek zauważył, że to wydaje się tylko formalnością.