Ten sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich niczym nie przypomina tych, które kojarzymy z ostatnich lat. Zmagania o Kryształową Kulę przeplatane były już mistrzostwami świata w lotach narciarskich, a teraz także mistrzostwami świata w narciarstwie klasycznym w Oberstdorfie. Zawodnicy są także regularne badani pod kątem koronawirusa. Niestety, wszyscy są już tym zmęczeni, a nic nie wskazuje, by miało się to skończyć.
Ogromny pech Dawida Kubackiego! Miał wypadek, pokazał ZDJĘCIE uszkodzeń
W rozmowie z portalem SportoweFakty.wp.pl, Adam Małysz przyznał, że wydatki w tym roku są horrendalne. A wcześniej nikt nie brał ich nawet pod uwagę. - Pierwszy test w Oberstdorfie, ten PCR, był z gardła. Kolejny, który przeszliśmy w czwartek, już z nosa. I to było bardzo nieprzyjemne. Każdy z nas czuł się tak, jakby wkładano mu ten patyczek aż do gardła, lub chciano wydłubać oko - mówił dyrektor PZN.
Zarzuty pod adresem Adama Małysza. Sprawdź szczegóły w galerii poniżej!
Małysz otwarcie przyznał, że na ten rok trzeba przeznaczyć na skoczków niemal dodatkowy... milion złotych! - Cały sezon testowania będzie kosztował związek 700-800 tysięcy złotych. Straszne pieniądze, które skądś trzeba wziąć, bo to są dodatkowe koszty, o których przed sezonem nikt nie myślał - dodawał po chwili. Oby te poświęcenia przyniosły w nagrodę jakiś medal!
Polscy skoczkowie w piątkowy wieczór pojawią się na skoczni w Oberstdorfie, by walczyć o miejsca w sobotnim konkursie indywidualnym. Relacje oczywiście na Sport.se.pl! Zapraszamy!