Lot
Najpierw muszę zaznaczyć, że przez ostatnie lata zmieniły się kombinezony i narty, które ułatwiają lot zawodnikowi - zastrzega Jan Szturc. - U Adama niejednokrotnie widać było, że pracuje w powietrzu, korygując ułożenie ciała i nart. Zwłaszcza lewa narta mu nieco "uciekała". Lot Kamila, z nowym wyposażeniem, jest spokojniejszy. Jakby zawieszał się w powietrzu, a zeskok uciekał mu pod nogami. Ma świetne czucie powietrza, bardzo dobrze wypracowaną sylwetkę i sposób prowadzenia nóg i nart.
Dojazd do progu i odbicie
Kamil jest obecnie wzorem do naśladowania pod względem pozycji dojazdowej. Swobodą i luzem oraz powtarzalnością postawy przypomina Adama, gdy był w szczytowej formie w latach 2001, 2002 czy 2010. Trzeba jednak zauważyć, że Kamil ma znacznie większe ułatwienia warsztatowe, bo po pierwsze - wprowadzone przez Stefana Horngachera urządzenia testowe z platformą dynamometryczną dają mu więcej wskaźników niż poprzednie. Po drugie - korzysta z rad fizjologa, który bezpośrednio po teście daje zalecenia co do ćwiczeń na kolejne dni. Po trzecie - ma do dyspozycji asystentów i serwismenów, którzy zajmują się osobno smarowaniem nart, butami, kombinezonami.
Jeśli chodzi o odbicie, to dzięki odpowiedniej pozycji dojazdowej i kątowi wyjścia do lotu Kamil - według mnie - bardziej wykorzystuje moc mięśni, niż robił to Adam. Wypracowuje to przez ćwiczenia na platformie. Spóźniał i nadal spóźnia odbicie, ale automatyzm ruchów sprawia, że pod względem kierunku i mocy odbicia ma przewagę nad Adamem z najlepszych czasów.
Lądowanie
Tutaj Kamil z Adamem idą na remis. Adama znosiło przed lądowaniem w lewo, Kamil ląduje bardziej na prawą stronę. Adam przy schodzeniu do lądowania miał biodra i kolana ugięte wyżej. Kamil schodzi nieco "głębiej". Ale dla oceny sędziowskiej nie ma to znaczenia, jeżeli dojazd po lądowaniu jest niezachwiany.
Zobacz: Kamil Stoch pobił rekord skoczni w Trondheim [WIDEO]