Michal Doleżal rozstał się z reprezentacją Polski w skokach narciarskich po zakończonym konkursie Pucharu Świata w Planicy. Czech powiedział, że podjął decyzję sam, gdyż nie mógł już dłużej czekać na decyzję PZN. Innego zdania jest sam związek. Sekretarz generalny narciarskiej centrali - Jan Winkiel powiedział w rozmowie z "Eurosportem", że rozstanie wyglądało trochę inaczej. Te słowa mogą zastanawiać.
Michal Doleżal odchodzi! Czech oficjalnie poinformował o swojej decyzji
Michal Doleżal odszedł z reprezentacji sam? A może nie przedłużono mu umowy? Rozbieżności w sprawie Czecha
Jak powiedział sam Doleżal, jego decyzja była autonomiczna i wynikała z niechęci szkoleniowca do czekania na decyzję związku w sprawie jego przyszłości.
- Postanowiłem nie czekać dłużej na decyzje związku, ogłaszam, że odchodzę z funkcji trenera reprezentacji. Dziękuje sztabowi i zawodnikom, którzy zawsze byli ze mną. To był wspaniały czas, to była dla mnie druga rodzina - powiedział Doleżal.
Co innego w sprawie Doleżala powiedział sekretarz generalny związku Jan Winkiel, który stwierdził, że decyzja w prawie przyszłości pracy Czecha z Polakami była już podjęta.
Szokująca decyzja Michała Kubiaka! To już koniec wielkiej historii, wielu kibicom pęknie serce
Aby zobaczyć zdjęcia Michala Doleżala, przejdź do galerii poniżej.
Winkiel mówi o Doleżalu. Przedstawił inną wersję wydarzeń
Winkiel w rozmowie z "Eurosportem" przedstawił zupełnie inną wizję tego, co stało się z Doleżalem. Jak twierdzi sekretarz generalny związku, decyzja była już podjęta.
- Zarząd Polskiego Związku Narciarskiego podjął wcześniej decyzję o nieprzedłużaniu umowy, o tym, że nie usiądziemy do rozmów ws. jej przedłużenia. Obie strony zainteresowane się zgodziły. Nie chcieliśmy Michala Dolezala przetrzymywać - mówił Winkiel.