Nie ma chyba bardziej oczekiwanej pory roku w kalendarzu od wiosny. Ta zawsze kojarzy się z początkiem czegoś nowego i daje zdecydowanie więcej radości i optymizmu niż zima, czy jesień. W dodatku polskie krajobrazy podczas wiosny potrafią być niesamowite. Wszystko budzi się do życia i aż chce się wyjść na spacer. Ale nie w tym roku. Kwietniowa pogoda nie jest dla nas łaskawa, bo dni ze słońcem i wysoką temperaturą możemy policzyć na palcach jednej ręki. W ostatnich tygodniach towarzyszył nam przede wszystkim deszcz, zachmurzenie, a w niektórych rejonach Polski spadł nawet śnieg. Co gorsza, prognozy nie są optymistyczne, bo w najbliższych dniach znów ma się zrobić ponuro i na dobrą sprawę nie wiadomo, kiedy zaznamy prawdziwej polskiej wiosny.
Michal Doleżal nie mógł znieść tego widoku! Ogromne cierpienie, sam to przeżył
Pogoda w kwietniu
Kwietniowa pogoda nie będzie więc zapamiętana na długo, bo mnóstwo z nas będzie chciało zapomnieć o ostatnich tygodniach. W wąskim gronie osób, którym jednak obecna aura odpowiada, jest Justyna Kowalczyk. Mistrzyni olimpijska korzysta z niskich temperatur. - Nie spodziewałam się, że kiedyś tego doczekam: kwiecień, a ja na biegówkach na trasach zakopiańskiego COS-u. Nie spodziewałam się, że przyjdzie czas, gdy w Jakuszycach będą w stanie każdego dnia ratrakować ponad pięćdziesiąt kilometrów tras. Toż to cud klimatyczny! - czytamy w felietonie mistrzyni w "Gazecie Wyborczej".
Kowalczyk o treningach
Justyna Kowalczyk wspomina również czasy, kiedy w wiosennym okresie musiała wybierać się na daleką północ, choćby do Laponii, gdzie mogła korzystać z uroków kończącej się zimy. Zauważa, że teraz zawodniczki mają więcej szczęścia - Nasze narciarskie dzieciaki mają teraz takie szczęście. Mogą sobie przedłużać sezon bez pakowania walizek - zauważa legenda polskich sportów zimowych.