To był smutny sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich. Na obiektach próżno było szukać kibiców, najlepsi skoczkowie świata swoimi popisami mogli chwalić się jedynie przed kamerami. Konkursy zostały rozegrane "za zamkniętymi drzwiami". Zgodnie z tradycją sezon miał swój finał na Letalnicy w Planicy. Słynące z niesamowitej atmosfery loty w Słowenii w tym roku miały gorzki smak. Wszystko przez fatalny upadek Daniela-Andre Tandego.
Złe wieści dla kibiców skoków. Inauguracja Pucharu Świata w skokach nie dla Wisły
Norweg upadł w serii próbnej. Wyszedł z progu i najprawdopodobniej już wtedy popełnił kardynalny błąd. Warunki na skoczni były dobre. 27-latek tuż po wybiciu jednak stracił kontrolę nad nartami i padł na ziemię z prędkością ok. 100 km/h. Uderzenie o zeskok wyglądało fatalnie. Natychmiast do pracy wkroczyli lekarze, Tande został przetransportowany helikopterem do szpitala w Lublanie. Tam przez kilka dni przebywał w śpiączce farmakologicznej.
Martin Schmitt dla "SE": Żyła już po przebudzeniu wiedział, że podbije świat
Mrożące krew w żyłach sceny z bliska obserwował trener polskich skoczków Michal Doleżal. Czech również mocno przeżył całe wydarzenie.
- Gdy zobaczyłem, co się dzieje, od razu odwróciłem głowę - tak upadek Tandego opisuje Michal Doleżal. Trener polskich skoczków mówi nam o aktualnej sytuacji epidemiologicznej w Czechach i dlaczego Biało-Czerwoni słabo skakali w Planicy. - Gdy tylko zobaczyłem, co po wyjściu z progu zaczyna dziać się z Norwegiem, to natychmiast obróciłem się. Nie jestem w stanie do końca patrzeć na takie upadki. Sam jako skoczek też przeżyłem bardzo poważne upadki i wiem, jak to boli. Zdaję sobie także sprawę, jak taka sytuacja może wpłynąć na skoczka. Wierzę jednak, że Daniel szybko wróci do zdrowia i będzie mógł dalej skakać – powiedział w rozmowie z serwisem WP SportoweFakty.
"Kamil, ty też kiedyś będziesz sławny". Podsumowujemy sezon z Dawidem Kubackim [Rozmowa]
Na szczęście Tande został już wybudzony ze śpiączki i jego zdrowiu nic nie zagraża. Mistrz świata w lotach z 2018 r. zapewnia, że wróci do skoków tak szybko, jak to będzie możliwe.